Prezydent USA w przemówieniu w Warszawie często kpił z domniemanej rosyjskiej potęgi. Przypomniał, że jeszcze niedawno Rosja była 11 gospodarką świata a za chwilę wypadnie z 20-stki.
Poza objęciem sankcjami 400 rosyjskich ważnych postaci, USA planują wyprzeć Rosję z europejskiego rynku energii. Stany chcą w ten sposób zniszczyć główne źródło dochodów rosyjskiego państwa, z którego min. finansowana jest wojna. Gdyby długofalowo Europa przestawiła się na gaz sprowadzany drogą morską z USA oraz zielone i atomowe źródła energii – cios dla rosyjskiego budżetu byłby faktycznie potężny. Biden stwierdził, że plan ten był już omawiany w trakcie jego obecności w Brukseli a teraz powstają szczegóły.
Biden jasno wskazał, że autokracje tworzy gwałcenie praworządności i niszczenie prawdy. Kpił z Rosji ale jasno wskazywał, że jest jedna osoba odpowiedzialna za wojnę i upadek gospodarczy Rosji – Władimir Putin. Wielokrotnie Biden nazywał Putina – dyktatorem. Co ciekawe, Biden zwrócił się do Rosjan. Mówił, że USA nie są ich wrogiem a jedynie wrogiem Putina. Przypomniał, że już 200 tysięcy Rosjan wyjechało z kraju od początku inwazji.
Na miłość boską ten człowiek nie może pozostać u władzy – mówił Biden na koniec przemówienia i cytował Jana Pawła II – Nie lękajcie się.