Była posłanka i współtwórczyni Nowoczesnej stwierdza, że jej start przeciwko kandydatowi popieranemu przez Nowoczesną, czyli Jackowi Jaśkowiakowi jest możliwy. Dziś Joanna Schmidt ogłosiła, że w ciągu trzech tygodni podejmie ostateczną decyzję, ale wiele wskazuje na to, że może w wyborach samorządowych wystartować.
Nie wiadomo skąd Joanna Schmidt weźmie pieniądze na kampanie i jakie środowisko miałoby ją poprzeć. Schmidt chce także wystawić komitet do rady miasta. Jej środowiskiem jest Nowoczesna, więc deklaracja tq może oznaczać podział tej formacji.
Dziś mówiła jednak także o możliwości powstania nowej partii, której liderem mógłby być prezydent Słupska – Robert Biedroń oraz Barbara Nowacka. Trudno jednak wyobrazić sobie, by już do wyborów samorządowych partia ta powstała.
Dziś niezrzeszona poseł Schmidt twierdzi, że poparcie Jacka Jaśkowiaka przez Nowoczesną było błędem, dlatego nie wyklucza swojego startu.
Po kolejnym konflikcie, który wstrząsnął Nowoczesną, czyli odejściu Ryszarda Petru, Joanny Scheuring-Wielgus oraz właśnie Joanny Schmidt w najnowszym sondażu IBRIS dla Rzeczpospolitej poparcie dla Nowoczesnej spadło do rekordowo niskiego poziomu 2.9 %. Nowoczesna znalazłaby się więc poza Sejmem.
Zdaniem wielu polityków opozycji na podziale Nowoczesnej skorzystać może wyłącznie obóz władzy, który będzie podkreślać brak jednomyślności opozycji. Zły styl odchodzącym z Nowoczesnej zarzucił na twitterze prof. Leszek Balcerowicz. Andrzej Olechowski, jeden z twórców PO, powiedział w Faktach po Faktach, że rozłam w Nowoczesnej, to – „zły dzień dla Polski”.
