Wystrzałami konfetti w hali odlotów poznańskiego portu lotniczego uczczono w piątek, 12 grudnia, czteromilionowego pasażera. Pierwszy raz w historii Ławica obsłużyła tylu podróżnych, a to jeszcze nie koniec roku. Władze portu zapowiadają też spore inwestycje.
Pani Dorota z Wrocławia była wyraźnie zaskoczona i przez chwilę nie wiedziała, co się dzieje. Gdy zbliżała się do bramek prowadzących do kontroli bezpieczeństwa, zaczęło wybuchać konfetti, a w powietrze poszybowały banknoty. Niestety tylko falsyfikaty.
– Gratuluję. Bardzo się cieszymy, że jest pani czteromilionowym pasażerem. To jest ogromny zaszczyt, że jest Pani z nami – tak przywitał wyraźnie oszołomioną pasażerkę Błażej Patryn reprezentujący Port Lotniczy Poznań–Ławica.
Pracownicy lotniska, mając dane z systemów komputerowych, oszacowali, że prawdopodobnie 4-milionowym pasażerem będzie ktoś odlatujący do Dubaju. Ostatnich pasażerów zbliżających się do okrągłej i rekordowej wartości liczono „ręcznie”. Wytypowana pasażerka nie wiedziała jednak, że tego dnia na Ławicy przekroczona ma być magiczna liczba pasażerów.
– Jestem totalnie zaskoczona. Pięć minut wcześniej koleżanka do mnie mówi: „Może nam się uda i dostaniemy samochód” Ja mówię: „No żartujesz” – opowiada pani Dorota. Samochodu nie dostała, ale w jej ręce trafiła elegancka walizka i wiele innych upominków oraz mały torcik.

fot. wPoznaniu.pl
– Ale co ja teraz zrobię z tą nową walizką? Swoją już mam, a z drugą na pokład mnie nie wpuszczą – zaczęła się martwić pani Dorota. Władze lotniska obiecały jednak, że jako szczęśliwa pasażerka będzie mogła wejść na pokład z nadbagażem.
Wybrała Poznań, bo Wrocław nie ma połączenia z Dubajem
– Super, to znaczy, że będę mogła na urlopie zrobić większe zakupy – ucieszyła się wrocławianka. Jak przyznała, z Poznania wylatuje już trzeci raz. Tym razem wybrała Poznań, bo wrocławskie lotnisko nie oferuje bezpośredniego połączenia z Dubajem.
Do końca roku Ławica swój wynik pod względem liczby obsłużonych pasażerów zapewne jeszcze poprawi.
– Ruch przedświąteczny zawsze jest dość duży – mówi Agnieszka Szymankiewicz, wiceprezes zarządu Portu Lotniczego Poznań-Ławica.
– Czy w przyszłym roku pęknie pięć milionów? – dopytywali dziennikarze.
– Nie obiecuję. Będziemy się starać oczywiście. Na ten wynik bardzo ciężko zapracowali wszyscy pracownicy. Staramy się, żeby pasażerowie byli jak najbardziej zadowoleni – odpowiedziała dyplomatycznie prezes Szymankiewicz.
Jak zdradził jednak rzecznik portu, przyszły rok z pewnością przyniesie jeszcze większą liczbę pasażerów. Wzrosty szacuje się na 6-7 procent względem roku bieżącego. Jak zaznaczył Marcin Wesołek, w tym roku Ławica obsłuży niemal dwukrotnie więcej pasażerów niż w ostatnim przedpandemijnym roku. Oznacza to bardzo dobre odbicie po zapaści, która dotknęła branżę na całym świecie.
Lotnisko będzie się rozbudowywać
Dla władz portu to dobra wiadomość, ale oznacza też więcej pracy. Pasażerów w szczycie sezonu, czyli w lipcu i sierpniu, coraz trudniej pomieścić. Najgorzej jest w strefie check-in, czyli tam, gdzie nadajemy bagaże przed odlotem. Minionego lata ustawiające się tu kolejki z trudem mieściły się w hali.
– W ciągu dnia zdarza się, że odlatuje dwadzieścia, czasem nawet blisko trzydzieści samolotów charterowych i po prostu robi się już trochę zbyt ciasno. Brakuje komfortowych miejsc przejścia między poszczególnymi częściami lotniska i stąd decyzja o rozbudowie – wskazuje Marcin Wesołek, rzecznik prasowy poznańskiego lotniska.
Strefa check-in powiększy się dwukrotnie. Oznacza to, że elewacja środkowej części terminala zostanie przesunięta o kilkanaście metrów w kierunku ul. Bukowskiej. Być może pojawią się tu też nowoczesne stanowiska do samodzielnej odprawy. To jednak nie wszystko.
– Po ogłoszonym przetargu na projekty hali check-in ogłosimy następny. Tym razem będziemy chcieli rozbudować halę przylotów – mówi Marcin Wesołek.
Chodzi zwłaszcza o tzw. strefę non Schengen. Trafiający do niej pasażerowie muszą zostać poddani czasochłonnej kontroli paszportowej. Gdy spoza obszaru Schengen przyleci o tej samej porze kilka samolotów, zaczyna robić się tu tłoczno. Stąd konieczność szybkiej rozbudowy hali przylotów.
– Musimy jeszcze wziąć pod uwagę, że do przyjmowanych lotów spoza Schengen niebawem mogą dołączyć samoloty przylatujące do nas z Ukrainy. Przewoźnicy zapowiadają uruchomienie połączeń z tym krajem zaraz po zakończeniu działań wojennych. Nietrudno domyślić się, że na tych trasach będzie spore obłożenie – argumentuje sens rozbudowy hali przylotów rzecznik lotniska.
Duża inwestycja jeszcze przed nami
– To, co przygotowujemy teraz ma się jednak nijak do przyszłych planów przebudowy terminala. Planowane na przyszły rok prace mają zapewnić pasażerom poprawę komfortu na teraz. Większe prace planowane są na lata 2027-2029 – informuje Marcin Wesołek i wspomina także o konieczności rozbudowy płyty postojowej dla samolotów.



fot. Port Lotniczy Poznań–Ławica
Ławica planuje poważne inwestycje. W zależności od tego, która koncepcja zyska większe poparcie, terminal znacznie rozbuduje się w kierunku zachodnim lub zostanie podwyższony. O tym władze portu poinformować mają oficjalnie prawdopodobnie już w przyszłym roku. Prawdziwy sens rozbudowa będzie jednak miała wtedy, gdy złagodzone zostaną zakazy dotyczące nocnych lotów. W tej chwili port może zrealizować w godzinach nocnych dwanaście operacji lotniczych, a więc np. przyjąć sześć lądowań i zezwolić na tyle samo startów. Władze portu nie chcą, by samoloty latały przez całą noc, ale żeby było to możliwe nieco dłużej niż obecnie.
– Nam zależy na tym, żebyśmy mieli większą swobodę planowania operacji lotniczych, zwłaszcza w tych godzinach między 22:00 a powiedzmy 0:30. Tak, żeby samoloty bazujące w Poznaniu mogły tutaj spokojnie wracać i następnego dnia od godziny 5:30 czy 6:00 rozpocząć operowanie – wyjaśnia rzecznik portu.
Zdaniem władz portu warto zwrócić uwagę na głośność poszczególnych modeli samolotów, a nie na ich liczbę. Nowoczesne maszyny są znacznie cichsze, a przestarzałe przepisy zdają się tego nie dostrzegać.
– Ministerstwo Infrastruktury działa w tym zakresie. Oczywiście robimy wszystko, bo wiadomo, że jest to dla nas duże ograniczenie. Natomiast czekamy cierpliwie i mamy nadzieję, że normy hałasu będą złagodzone – mówi Agnieszka Szymankiewicz, wiceprezes zarządu Portu Lotniczego Poznań-Ławica i akcentuje to, co udało się niedawno już zrobić.
Nowa linia i nowe połączenia
– Mamy nową strefę kontroli bezpieczeństwa. Mamy nową strefę komercyjną, a teraz przystępujemy do projektu remontu toalet i myślę, że to zakończy pierwszy etap tego minimum na wysokim poziomie – podsumowała wiceprezes Agnieszka Szymankiewicz.
Przez cały czas władze portu czynią starania o kolejne nowe połączenia. Wraz z letnim rozkładem lotów na płycie lotniska pojawią się samoloty z charakterystycznym czerwonym malowaniem. To Swiss, który zabierać będzie pasażerów do szwajcarskiego Zurychu. Na nowej trasie do Bazylei latać będzie też Ryanair. Niestety zdarzają się też mniej radosne decyzje samych przewoźników. W tym samym czasie oblegane połączenie Poznania z Monachium kasuje Lufthansa. Poznaniacy wykorzystywali często to niemieckie lotnisko jako port przesiadkowy w lotach np. za ocean. Teraz przesiadać będą mogli się nadal we Frankfurcie. Lufthansa chcąc zrekompensować ścięte połączenie do Monachium ma zwiększyć podaż miejsc na trasie właśnie do Frankfurtu, który jest wygodnym portem przesiadkowym.
– W zamian Lufthansa zapowiedziała, że na rejsach do Frankfurtu, czyli do drugiego swojego dużego hubu, będzie podstawiała większe samoloty, czyli co najmniej Airbusa A319 i być może Airbusa A320 – mówi Wesołek i zdradza, że władze portu starają się zrekompensować wykreślone z rozkładu Monachium w jeszcze inny sposób.
– Bardzo się cieszymy, że rozwija się u nas linia KLM, która łączy Poznań z Amsterdamem. To są w tej chwili dwie rotacje dziennie. Być może będzie trzecia. Jeśli ona się pojawi, będziemy się bardzo z tego cieszyć – wyjaśnia rzecznik portu. Amsterdam to bowiem również jedno z największych europejskich lotnisk przesiadkowych.




fot. wPoznaniu.pl
















