Tragiczny wypadek w regionie. Auto elektryczne stanęło w płomieniach z kierowcą w środku

Do wypadku doszło na drodze pod Gołuchowem. Kierowca po tym jak uderzył w drzewo, został w środku płonącego elektrycznego auta.

Do wypadku doszło około godziny 9.00 na drodze krajowej nr 12 na wysokości miejscowości Bielawy. Kierowca jadący elektrykiem z niewyjaśnionych jak na razie przyczyn, nagle zjechał z drogi i z impetem uderzył w drzewo.

Na razie nie wiadomo czy zginął od uderzenia. Auto po tym, jak zawisło na drzewie zaczęło się palić. Straż pożarna została zawiadomiona o sytuacji, przez automatyczny system samochodu.

– Zadziałał system automatycznego powiadamiania powiadamiania w samochodzie. Ale później też były telefony od osób, które informowały co się dzieje na miejscu – poinformował nas komendant Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie, bryg. mgr Roland Egiert

W przeciągu kilkunastu minut na miejsce przyjechała straż pożarna. Przez silny ogień ratownicy nie byli jednak w stanie wyciągnąć kierowcy. Strażacy musieli najpierw zgasić ogień.

– Gdy na miejsce przyjechała straż, cały samochód był już objęty ogniem – powiedział komendant Roland Egiert

Niestety mężczyzna, który utknął w środku nie przeżył. Pojawiły się już wstępne przypuszczenia, co do powodu wybuchu pożaru.

– Do pożaru doszło prawdopodobnie w wyniku uderzenia samochodu w drzewo, możliwe, że było to zwarcie – mówił Roland Egiert.

Prokuratorskie śledztwo ma wyjaśnić przyczyny wypadku.

Czytaj także: Ukrainiec w busie chciał przemycić przez granicę kilkunastu imigrantów

Hubert Śnieżek
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl