Lech Poznań pokonał Radomiaka Radom 4:1 w meczu przy Bułgarskiej. Kolejorz od pierwszych minut dominował pressingiem, a kluczowe akcje rozstrzygały wynik jeszcze przed przerwą. Hat-trick Ishaka był blisko, ale ostatecznie Szwed zakończył spotkanie z dwoma golami. Trafienie Agnero w końcówce ustaliło wynik.
Od początku meczu Lech ruszył bardzo wysoko. Kilku zawodników naciskało na obrońców Radomiaka, a goście mieli problem z wyjściem z własnego pola karnego. Dopiero około ósmej minuty radomianie dłużej utrzymali się przy piłce, lecz szybko stracili ją ponownie.
Lech atakował szeroko, głównie skrzydłami, choć długo nie przynosiło to efektu. Z kolei Radomiak próbował wykorzystywać wolne przestrzenie i parę razy zrobiło się groźnie pod bramką Mrozka, lecz obrońcy Kolejorza dobrze reagowali.






W 35. minucie Capemba przedarł się lewą stroną i oddał groźny strzał, który świetnie obronił Mrozek.
Tuż przed przerwą Palma wrzucił w pole karne, Ishak uderzył głową, a piłka odbiła się od ręki obrońcy. Po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny. Szwed pewnie wykorzystał jedenastkę strzałem po ziemi. Był to jego trzeci gol z karnego w historii meczów przeciwko Radomiakowi.
Chwilę po bramce jeden z piłkarzy Radomiaka sfaulował wracającego po długiej przerwie Aliego Gholizadeha. Nerwowo zareagował przedstawiciel sztabu gości, za co otrzymał czerwoną kartkę.





Druga połowa pełna emocji
Początek drugiej połowy należał do Radomiaka. Goście ruszyli odważniej i zmusili Lecha do głębszej obrony. Jednak w 53. minucie po przechwycie Kolejorz zadał drugi cios. Jagiełło podał do Ishaka, ten wycofał piłkę do Pablo Rodrigueza, który miał mnóstwo czasu w polu karnym i trafił na 2:0.
W 59. minucie Rodriguez zagrał świetnie do Ishaka, ale ten fatalnie spudłował. Dwie minuty później kolejna dobra akcja Kolejorza i znów niecelny strzał Szweda.
Ishak poprawił się w 62. minucie. Gholizadeh dograł z prawej strony, Rodriguez zgrał piłkę, obrońca Radomiaka odbił ją niefortunnie, a Ishak wykorzystał sytuację i podwyższył na 3:0.






Chwilę później Radomiak odpowiedział. Ouattara trafił w poprzeczkę, a następnie po dośrodkowaniu Balde pokonał Mrozka głową. Było 3:1.
Tempo spotkania znacznie wzrosło. Gra toczyła się od bramki do bramki, praktycznie bez środka pola.
W 66. minucie Lech przeprowadził jedną z najładniejszych akcji meczu. Palma zakończył ją podaniem do Ishaka i Szwed pokonał bramkarza, lecz VAR dopatrzył się spalonego na początku akcji. Gol nie został uznany. Byłaby to pierwsza trójka Ishaka w Ekstraklasie.






Trener Frederiksen wprowadził świeże siły. Na boisku pojawili się Agnero, Bengtsson i Ismaheel.
W 71. minucie mogło być 4:1. Po długim podaniu Jagiełły Pereira dograł do Agnero, a następnie piłka trafiła do Bengtssona, lecz ten nieczysto ją uderzył.
Radomiak próbował jeszcze swoich okazji, ale w 89. minucie Lech zamknął wynik. Palma zagrał do Agnero, a ten strzałem z pierwszej piłki zdobył swojego pierwszego gola w barwach Kolejorza. 4:1.
Chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Lech pewnie zgarnął trzy punkty.









