Arka Gdynia pokonała Lecha Poznań 3:1, choć to Kolejorz pierwszy objął prowadzenie. Bohaterem meczu został Eduardo Espiau, który w drugiej połowie skompletował hat-tricka, dając gospodarzom cenne zwycięstwo.
Lech zaczął lepiej, Arka skończyła mocniej
Od pierwszego gwizdka inicjatywę przejął Lech. Już w 15. minucie poznaniacy wyszli na prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu Pabla Rodrígueza. Najpierw Luis Palma zgrał piłkę do Kornela Lismana, ten odegrał ja do stojącego przed pustą bramką Pablo Rodrigueza i było 1:0 dla Kolejorza.
Stracony gol nie podciął jednak skrzydeł żółto-niebieskim. Zespół z Gdyni stopniowo przejmował kontrolę. Lech był wycofany i to częściej przy piłce byli piłkarze Arki. Do przerwy jednak wynik się nie zmienił.
Espiau show w drugiej odsłonie
Po przerwie zobaczyliśmy zupełnie inną Arkę. Punktem zwrotnym była druga żółta a w efekcie czerwona kartka dla Timothy Ouma. Piłkarze Arki „poczuli krew” i ruszyli do ataku. W 64. minucie Eduardo Espiau. trochę przypadkiem wyrównał wynik meczu. Bramka dodała gospodarzom skrzydeł a Espiau zaczął „pisać własny spektakl”.
Osiem minut później, w 72. minucie, Hiszpan znów znalazł się w polu karnym Lecha i pewnym strzałem dał Arce prowadzenie 2:1. Poznańska defensywa była wyraźnie zaskoczona agresywną grą gospodarzy, a każda kolejna akcja Arki niosła zagrożenie. Na efekt takie gry Gdynian, nie trzeba było długo czekać. W 78. minucie Espiau po raz trzeci wpisał się na listę strzelców, kompletując hat-tricka i przesądzając o losach meczu.
Lech bez odpowiedzi
Druga połowa wykonaniu Lecha była pełna chaosu. Lech znów (podobnie było w meczu Ligi Konferencji Europy z Rayo) będzie musiał poszukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego po obiecującym początku mecz, tak bardzo wymknął mu się on spod kontroli.
Po niedzielnej przegranej, Kolejorz z 21 punktami jest na 8 miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do pierwszego Górnika Zabrze traci 8 punktów. Lech ma jeden mecz zaległy.



