„Odwoływanie wycieczek to proces masowy”. Nauczyciele grzmią po decyzji MEN

Od kilku dni w mediach pojawiają się informację o tym, że nauczyciele masowo odwołują wycieczki szkolne dla uczniów. Powodem mają być zmiany w Karcie nauczyciela. Nowe przepisy zmieniły zasady wypłacania wynagrodzenia dla nauczycieli za nieodbyte godziny ponadwymiarowe. A to przekłada się na to, że nauczycielom nie opłaca się m.in. organizacja wycieczek szkolnych.

Miało być dobrze, wyszło jak zawsze

Założeniem nowelizacji Karty Nauczyciela było ujednolicenie wypłaty wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe, które nie zostały zrealizowane niezależnie od nauczyciela. Do tej pory, każda ze szkół miała własne zasady regulowania takich godzin z nauczycielami. Jedne płaciły, inne nie. Niektórzy dyrektorzy uzależniali to od okoliczności. Według nowych zasad nauczyciele mają mieć płacone tylko wtedy, gdy zamiast lekcji, która miała się odbyć, ale jej nie było, zrealizują inne zajęcia opiekuńczo-wychowawcze wskazane przez dyrektora. Tzw. godziny basiowe stały się kością niezgody między nauczycielami a ministerstwem.

Przykładem są tu wycieczki szkolne i wyjścia klas np. do teatru, muzeum czy kina. Nowe założenia doprowadziły do tego, że nauczyciele to odwołują. Nie chcą być stratni ani nie chcą narażać swoich koleżanek i kolegów z pracy na straty finansowe. Solidarność zawodowa przekłada się na straty edukacyjne dla uczniów. Do sprawy odniósł się Związek Nauczycielstwa Polskiego. W rozmowie z PAP, rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis powiedziała:

-Docierają do nas sygnały z poszczególnych szkół, że nauczyciele bądź też całe grona pedagogiczne wstrzymują wyjścia klasowe z powodu sytuacji, która jest po nowelizacji Karty. Uważają, że takie wyjście odbije się negatywnie finansowo na ich kolegach i koleżankach, którzy w tym czasie mieliby lekcje w ramach godzin ponadwymiarowych.

ZNP zaapelował do ministerstwa edukacji o pilną zmianę przepisów.

Ministerstwo odbija piłkę

Rzecznik ministerstwa edukacji narodowej Ewelina Gorczyca powiedziała, że zmiany w karcie nauczyciela nie miały wpływać na ograniczenie edukacji młodzieży.

– Jako nauczycielka i matka wiem, jak ważne są szkolne wycieczki dla relacji, wychowania i wspólnoty szkolnej. Rozumiemy, że ich organizacja wymaga czasu, energii i często osobistego poświęcenia. Dlatego naszym celem nie jest ograniczenie takich inicjatyw, lecz uporządkowanie zasad tak, by były one jasne, uczciwe i możliwe do stosowania w praktyce.

MEN przyznało, że wprowadzenie obecnej nowelizacji może działać na niekorzyść nauczycieli i zapowiedziało wznowienie rozmów ze związkami.

Sytuacja w Poznaniu

Nowelizacja Karty nauczyciela nie spotkała się z entuzjazmem ze strony najbardziej zainteresowanej strony – nauczycieli. Również poznańscy pedagodzy krytykują nowe przepisy.

– Nowelizację Karty nauczyciela odbieram jako dowód na to, że ministerstwo edukacji nie orientuje się kompletnie, na jakich zasadach działają szkoły. Ministerstwo szuka oszczędności i szuka ich w kompletnie nieracjonalny sposób, pod pretekstem racjonalności wynagrodzeń. – powiedział Piotr Chudziński, nauczyciel z Poznania.

Zdaniem Piotra Chudzińskiego do tej pory, nauczyciel, który nie miał zajęć z powodu wyjścia lub wyjazdu na wycieczkę jakieś klasy, był w szkole i pozostawał do dyspozycji dyrektora. Dodatkowo, w tym czasie miał czas na realizację zadań, na które zwykle nie miał czasu. W Poznaniu również są szkoły, w których nauczyciele znacznie ograniczyli wyjścia dla uczniów i organizowanie wycieczek szkolnych.

– Uczę w kilku szkołach. W większości tych szkół, właściwie zrezygnowało z wszystkich wyjść. Powody są dwa. Pierwszy, to gest solidarności z tymi nauczycielami, którzy otrzymaliby mniejsze wypłaty, tylko dlatego, że inni nauczyciele wyjechali ze swoimi klasami na wycieczkę. Drugi powód jest taki, że ministerstwo edukacji wprowadza pewien prawny chaos, ponieważ podaje się w formie oświadczenia, interpretację konkretnego artykułu Karty nauczyciela, bez żadnych podstaw prawnych. Mam nadzieję, że ministerstwo pójdzie po rozum do głowy i wycofa się z tych swoich pomysłów, które wprowadzają więcej chaosu w szkole niż porządku.

Jak podkreśla Chudziński, tak naprawdę nowe przepisy wyrządzają największą szkodę uczniom. Jeśli przepisy się nie zmienią, uczniowie nie będą nigdzie wychodzić ani wyjeżdżać. A często miejsca, które odwiedzali i wydarzenia, na których się pojawiali, były jedyną okazją do spotkania z historią czy kulturą.

Do sprawy włączył się premier

Do całej sytuacji odniósł się premier Donald Tusk, który zapowiedział zmianę przepisów. Jego zdaniem nauczyciele są w szkole w gotowości i za to powinni mieć płacone. Na swoim profilu w mediach społecznościowych premier napisał, że „Obiecałem nauczycielom szybkie załatwienie sprawy godzin ponadwymiarowych. Działamy!”. Jego zdaniem nowelizacja Karty nauczyciela wprowadziła wiele dobrych zmian, ale zapis dotyczący godzin ponadwymiarowych nie był trafiony.

Czytaj także: Bedą dzwonić i zachwycać. Bimby przejadą przez miasto. Jest powód | wpoznaniu.pl

Aleksandra Wróblewska
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl