Powrót zespołu Oasis odbił się szerokim echem na całym świecie, ale w Polsce szczególną uwagę zwrócił jeden akcent. Noel Gallagher, legendarny muzyk i kibic Manchesteru City, podczas koncertów zachęcał fanów do wspólnego „robienia Poznania” – charakterystycznej celebracji znanej z trybun Lecha.
Gest nie przeszedł bez echa wśród kibiców. Fani Manchesteru City ponownie zaczęli wykonywać „Poznań” podczas meczów, w tym w trakcie derbowego zwycięstwa z Manchesterem United 3:0. W odpowiedzi Lech Poznań wysłał Gallagherowi list z podziękowaniami oraz spersonalizowaną koszulkę z numerem 12 – tradycyjnie zarezerwowanym w klubie dla kibiców.
– Jesteśmy naprawdę dumni, że tak wielki klub jak Manchester City pomaga w tak wyjątkowy sposób rozsławiać nazwę naszego miasta i drużyny – napisał Lech w liście do muzyka.
Thanks to all at Lech Poznań. It’s been THE highlight of the night all over the world. Even United fans have been doing it!!
— Noel Gallagher (@NoelGallagher) September 18, 2025
UP THE BLUES.
🩵🤍🩵🤍🩵🤍
💙🤍💙🤍💙🤍
NG pic.twitter.com/RqTG934kKd
Skąd się wziął „Poznań”?
Celebracja narodziła się na trybunach Kolejorza, a jej początki na Wyspach sięgają meczu Ligi Europy z 2010 roku, kiedy Lech zmierzył się z Manchesterem City na Etihad Stadium. Wtedy kilka tysięcy polskich kibiców, odwracając się plecami do boiska, połączyło ramiona i zaczęło rytmicznie podskakiwać. Widowisko tak spodobało się fanom City, że szybko przejęli ten zwyczaj.
„Poznań” stał się symbolem dopingu na Etihad – pojawiał się przed meczami, w trakcie goli, a nawet na Wembley, gdy City sięgało po Puchar Anglii w 2011 roku. Choć moda z czasem przygasła, teraz dzięki Oasis wróciła z nową siłą.