Pełnomocnik pobitego czarnoskórego piłkarza IV ligowego LKS Korona Piaski, wydał ostre oświadczenie po tym jak policja ujawniła, że ma wątpliwości co do postępowania samego pokrzywdzonego. Jest podejrzenie, że to Junior Kondok Simon Tor zaczął bić pierwszy.
Kilka dni temu po tym jak policja zatrzymała 3 sprawców pobicia, (do samego pobicia doszło w nocy z 4 na 5 września przed jednym z klubów przy ulicy Paderewskiego w Poznaniu) podała także informację, że zebrany przez śledczych materiał, dał podstawy do tego, aby przeanalizować również postępowanie samego pokrzywdzonego w tym zdarzeniu. Decyzją Prokuratora Rejonowego – Poznań Stare Miasto 14 września br. postanowiono o wyłączeniu materiałów, celem weryfikacji ich w odrębnym postępowaniu – dodają policjanci.
Oznacza to, że choć początkowo piłkarz traktowany był tylko jako ofiara tego zajścia, teraz sam trafi pod lupę policji.
Policjanci dotarli do zapisu z kamer monitoringu z którego wynika, że przebieg zdarzenia różni się od dotychczas opisywanego przez pokrzywdzonego. Postępowanie dotyczy uszkodzenia ciała. Teraz śledczy zajmą się wyjaśnieniem jego udziału i roli w tym zajściu – precyzuje policja.
Do tej sprawy w swoim oświadczeniu odniósł się pełnomocnik pobitego piłkarza radca prawny Michał Gniatkowski. Oto cała treść oświadczenia,
„1. Bardzo dziękuję Policji za ujęcie sprawców pobicia Mojego Klienta.
2. Wyrażam ubolewanie, że komunikat Policji zawiera dwuznaczności i brakuje mu precyzji. Żałuję, że temat zatrzymania sprawców połączono w jednym komunikacie z zastrzeżeniami wobec zachowania Mojego Klienta, co prowadzi do skutków jakie opisuję dalej. Absolutnie nie wiemy jakiego rodzaju zastrzeżenia do postępowania Mojego Klienta i złożonych przez niego zeznań wnosi Policja. Mimo, że pełnomocnictwo złożyłem w piątek – do chwili obecnej nie umożliwiono mi wglądu do materiałów sprawy i zebranego materiału (jak powiadomiono moją kancelarię w prokuraturze – w dniu dzisiejszym nie mogę liczyć na podjęcie stosownej decyzji przez prowadzącą sprawę panią prokurator). Liczę, że jak najszybciej zostanie mi to umożliwione. Mój Klient deklaruje wolę jak najszybszego odniesienia się do wszelkich zastrzeżeń Policji co do jego postępowania i złożonych zeznań.
3. Zaznaczam, że komunikat stwierdza, że „motyw ich rasistowskiego działania do tej pory nie został potwierdzony”, a nie że został on wykluczony (można retorycznie zapytać: w jaki sposób miało zostać potwierdzone za pomocą nagrań z nocnego monitoringu, że napastnicy używali rasistowskich określeń…?).
4. Podkreślam, że Mój Klient był przesłuchiwany w szpitalu, gdy jego stan fizyczny i psychiczny był bardzo zły, a przesłuchanie musiało odbywać się z udziałem tłumacza.
5. Zapewne na bazie w/w komunikatu Policji pojawiły się artykuły na portalach internetowych, gdzie Mój Klient (ofiara ciężkiego pobicia) został niemalże zestawiony ze sprawcami (nawet w tytułach artykułów). Takie postępowanie tych mediów uważam za skandaliczne i zastrzegam sobie możliwość podjęcia stosownych kroków prawnych dla ochrony dobrego imienia Mojego Klienta. Ledwie ponad tydzień temu Mój Klient został ciężko pobity, spędził niemal tydzień dni w szpitalu, a wczoraj jego postawa była zestawiana w artykułach prasowych z osobami sprawców (w aurze domysłów), a także stał się on ofiarą prawdziwego hejtu w internetowych komentarzach. Komentarze te zostały zabezpieczone. Sądząc po komentarzach w internecie – dla pewnej części społeczeństwa w kilka dni z godnego współczucia, pobitego, młodego studenta stał się: podrywaczem, agresywnym uczestnikiem bijatyki i krzywoprzysięzcą. W ten sposób po raz drugi przechodzi traumatyczne doświadczenie. Czy naprawdę sądzicie Państwo dziennikarze i komentatorzy, że to o czym myśli 19-letni afrykański, samotny student w Poznaniu to szukanie w dyskotece zaczepki względem grupy Polaków? Opisywanie całej sytuacji jako „sporu o dziewczynę” (jak opisała to jedna z gazet, powołując się na „nieoficjalne ustalenia”, jeszcze przed wydaniem komunikatu przez Policję) w niedopuszczalny sposób relatywizuje winę sprawców drastycznego pobicia. Apeluję o refleksję i opamiętanie!
Michał Gniatkowski, radca prawny”