Plac zabaw nie dla dzieci. Właściciel terenu zniszczył huśtawki i postawił płot

Na Winogradach, przy ulicy Zbożowej, od lat stoi plac zabaw, z którego chętnie korzystali najmłodsi mieszkańcy osiedla. Właściciel terenu zmarł, a spadkobiercy toczą w sądzie spór z Miastem o wysokość ceny działki. W minioną sobotę obecni właściciele postanowili postawić płot, aby uniemożliwić korzystanie z placu zabaw. Zniszczono również huśtawki.

Od ponad 20 lat na poznańskich Winogradach stoi plac zabaw, który dotychczas nikomu nie wadził. To zmieniło się, gdy zmarł właściciel terenu, na którym stoją atrakcje dla dzieci. Wówczas o pieniądze upomnieli się spadkobiercy. Miasto chce odkupić działkę, jednak pojawił się problem z wyceną.

– To teren prywatny, więc rozumiemy, że właścicielom należą się pieniądze. Plac zabaw powstał w czasach, kiedy obowiązywały inne przepisy. Problem polega jednak na tym, że obecni właściciele chcą zapłaty jak za grunt budowalny, a nie zielony. Nie jest to możliwe, aby na tej działce powstał jakiś budynek. To typowy teren rekreacyjny pomiędzy blokami – mówi radna Halina Owsianna.

W sobotę działka została ogrodzona metalowym płotem. Na dodatek huśtawki zostały przecięte, więc mieszkańcy nie mogą korzystać z placu zabaw.

– To zwykły brak empatii. Żeby dzieci nie chciały przechodzić przez płot przecięto dwie huśtawki. To celowe zniszczenie. Wydaje mi się, to jest pokaz siły właściciela – dodaje radna.

fot. czytelnik Szymon

Prawo dopuszcza postawienie ogrodzenia do wysokości 2,20 m. Nie wymaga to wówczas żadnych formalności i zgłaszania do Urzędu Miasta Poznania.

– W tym przypadku musimy sprawdzić czy jest przestrzegana uchwała krajobrazowa. Sprawdzimy więc czy ogrodzenie nie narusza przepisów tej uchwały. Według mnie powinno dojść do porozumienia Miasta z właścicielami działki, ponieważ przez lata znajdowała się na niej ogólnodostępny plac zabaw dla mieszkańców. Ktoś przez lata dbał o ten teren i stan techniczny placu zabaw oraz ponosił związane z tym koszty, a sprzęt został zniszczony. W tym przypadku z powództwa cywilnego należy domagać się przynajmniej odszkodowania. A po drugie, należałoby się zastanowić, czy w sposób świadomy nie doszło do stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa – mówi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Paweł Łukaszewski.

Czytaj także: Pełna mobilizacja i emocje jak na meczu. Będą oglądać debatę w strefie kibica | wpoznaniu.pl

Monika Statucka
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl