W rozegranym w Glasgow meczu 2. kolejki grupy D Ligi Europy Lech Poznań przegrał 0-1 (0-0) z Rangers FC.
Mimo braku leczących urazy trzech zawodników – Pedro Tiby, Jakub Kamińskiego i Djorde Crnomarkovicia – piłkarze Kolejorza długo utrzymywali na Ibrox Stadium korzystny rezultat. Decydujące trafienie padło w 68. minucie, kiedy wprowadzony kilka minut wcześniej Alfredo Morelos głową z kilku metrów pokonał Filipa Bednarka.
– Czuję niedosyt, podobnie jak po pierwszym naszym meczu z Benficą. Momentami było to wyrównanie spotkanie, ale potwierdziło się to, co mówiłem przed pierwszym gwizdkiem: z drużyną Rangers trzeba wykorzystać swoje sytuacje z zimną krwią. Dzisiaj nam się to nie udało. Przy jednym dośrodkowaniu trochę przysnęliśmy i niestety straciliśmy bramkę, nie zdobyliśmy w Glasgow żadnego punktu. Kilka sytuacji z naszej strony było. Może nie aż tak klarownych, żeby wyjść sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale mieliśmy swoje szanse, w których zabrakło nam precyzji – powiedział po meczu Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań.
Kolejne spotkanie w rozgrywkach LE Kolejorz zagra u siebie 5 listopada o godz. 18:55, a ich rywalem będzie belgijski Royal Standard de Liège.