Lech Poznań uległ Jagiellonii Białystok 1:2 w meczu na szczycie PKO BP Ekstraklasy. Mimo dobrego otwarcia Kolejorz nie zdołał utrzymać prowadzenia i w drugiej połowie był zespołem bez pomysłu. Jagiellonia wykorzystała swoje szanse, a Lech stracił fotel lidera.
Spotkanie rozpoczęło się w szybkim tempie, a Lech od pierwszych minut grał agresywnie i wysoko pressował rywala. Już w 3. minucie blisko zdobycia bramki był Radosław Murawski, ale jego strzał z woleja instynktownie obronił bramkarz gospodarzy. Lech jednak nie musiał długo czekać na gola. W 9. minucie piłka po nieudanym strzale Bartosza Salamona trafiła pod nogi Ali Gholizadeha, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Jagiellonii. Gol został jeszcze sprawdzony przez VAR, ale ostatecznie uznany.
Po stracie bramki gospodarze zaczęli odważniej atakować. W 21. minucie Taras Romańczuk oddał groźny strzał, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Lech nadal miał optyczną przewagę, ale w 31. minucie defensywa Kolejorza popełniła poważny błąd. Po szybkim rozegraniu piłki w polu karnym Jesus Imaz oddał strzał, który, mimo interwencji obrońców, znalazł drogę do siatki.
W okolicach 37. minuty boisko opuścili dwaj piłkarze Lecha. Mowa o Afonso Sousie i Antonio Miliciu, którzy złapali kontuzję. Portugalczyk miał zawroty głowy i nie wiadomo, czy będzie dostępny w kolejnym meczu. W międzyczasie Jagiellonia nabrała pewności siebie i do końca pierwszej połowy przejęła inicjatywę. Lech miał swoje okazje, ale nie potrafił ponownie pokonać bramkarza gospodarzy.
Kontuzje i chaotyczna druga połowa
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej kontuzji, tym razem po stronie Jagiellonii. Norbert Wojtuszek zszedł z boiska, a zastąpił go Cezary Polak. W 51. minucie Bartosz Salamon otrzymał żółtą kartkę po starciu z Pululu, które zakończyło się niecelnym strzałem Imaza. Lech starał się odpowiadać, ale brakowało konkretów.
Największy cios dla Kolejorza przyszedł w 59. minucie. Po kontrze Jagiellonii i strzale Edu Semedo Radosław Murawski pechowo skierował piłkę do własnej bramki, dając gospodarzom prowadzenie. Lech nie potrafił odpowiedzieć. Kolejne minuty były pełne strat i chaotycznej gry. Co prawda Ishak miał szansę po wrzutce prawej strony boiska, ale dośrodkowanie delikatnie przeciął Skrzypczak.
W 87. minucie Pietruszewski stanął przed szansą na podwyższenie wyniku, ale Filip Mrozek dobrze interweniował. W doliczonym czasie gry kolejne żółte kartki otrzymali Murawski i Douglas, co pokazywało frustrację poznaniaków. Murawski będzie pauzował w kolejnym meczu.
Lech traci pozycję lidera
Lech zaczął mecz bardzo dobrze, ale po stracie pierwszego gola zupełnie zatracił swoje atuty. Jagiellonia natomiast umiejętnie wykorzystała swoje momenty przewagi i skutecznie odpierała ataki Kolejorza. Porażka kosztuje Lecha utratę pierwszego miejsca w tabeli Ekstraklasy. Po tym meczu Kolejorz spada na trzecie miejsce i musi szukać punktów w kolejnych spotkaniach.