Nie cichnie dyskusja dotycząca urody pawilonu, który powstał przed CK Zamek. Głos w niej zabierają chętnie politycy. Czy liczą na podgrzanie emocji?
Wielu z zapytanych przez nas przechodniów obserwujących Otwarty Dziedziniec przed Zamkiem nie jest tak pełnych emocji, jak wpisy na niektórych forach dyskusyjnych.
– W pandemii wszyscy znali się na szczepionkach. Dziś na architekturze. Ja poczekam z oceną, aż otworzy się tu kawiarnia. Niech pojawi się kultura i zazielenią się drzewa – mówi pan Matusz, mężczyzna koło czterdziestki.
Radny PiS woli, żeby było jak za Keisera Wilhelma
Bardziej wyrobioną opinię na temat projektu i jego wykonania ma niedawny kandydat PiS na prezydenta miasta i radny miejski – Zbigniew Czerwiński. Publicznie nazwał obiekt stacją CPN.
– Jak nie było jeszcze tych przeszkleń były rozważania, czy to będzie stacja CPN-u, czy Żabka – mówi radny z PiS Zbigniew Czerwiński
– Jeśli zdecydowaliśmy się wydać 15 mln zł, trzeba było ten teren po prostu odbrukować. Za rozsądną kasą zrobić tu alejki, posadzić drzewa, tak jak było za Kaisera Wilhelma – tłumaczy Czerwiński.
Zapytany o to, czy rozmawiał z architektem, który stworzył projekt o tym, dlaczego ma on taką, a nie inną formę zapewniał w zeszłym tygodniu, że to zrobi.
– Nikt się ze mną do tej pory nie kontaktował w tej sprawie, ale chętnie porozmawiam mówi – Aleksander Wadas, autor projektu i tłumaczy, że sama konieczność lokalizacji pawilonu wynikała z zapisów konkursowych pochodzących od zamawiającego. Jak tłumaczy architektura pawilonu miała nawiązywać do budynku zamku.

fot. wPoznaniu.pl
Jest pawilon i plac bo mają tu być wydarzenia kulturalne
– Stąd piaskowiec na ścianach. Szeroki dach oraz jego okap. Miały dawać zacienienie i schronienie przed deszczem – mówi Wadas i zwraca uwagę, że pawilon miał również pełnić użyteczną funkcję. Wraz z placem stać się miejscem dla wielu organizowanych przez CK Zamek imprez na świeżym powietrzu. To wykluczało zrobienie w tym miejscu np. trawnika.
Radny PiS uważa jednak, że stawianie nowoczesnego pawilonu na tle neoromańskiej budowli jaką jest CK Zamek nie jest dobrym pomysłem. Jego zdaniem budynek przysłania Zamek i nie pasuje do niego. Dziwi się, że konserwator zabytków nie miał uwag do tego projektu.
– Forma pawilonu, jak i całe nowe zagospodarowanie dziedzińca, jest wynikiem konkursu architektonicznego, który odbył się w 2019 r. z inicjatywy CK Zamek, jako odpowiedź na jego wyraźne potrzeby i zamiar zmiany organizacji przestrzeni publicznej przed Zamkiem – mówi Jacek Maleszka, zastępca dyrektora Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków UMP:
– W jury konkursowym zasiadał uznany projektant przestrzeni publicznych oraz architekci, w tym m.in. poprzedni i obecny prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów RP. Przeszklony pawilon, jak pisze Centrum Kultury Zamek na swojej stronie, „będący zapleczem wydarzeń oraz „żywym”, jasnym i ciepłym elementem, nawiązującym relację między ulicą a monumentalnym gmachem Zamku”, został zaprojektowany przez zwycięską pracownię Aleksander Wadas Studio. Na podstawie projektu zostało wydane pozwolenie konserwatorskie – tłumaczy Maleszka.
O komentarz w sprawie zamieszania z pawilonem przed CK Zamek zapytaliśmy także prezydenta miasta.
– Decyzje dotyczące miasta podejmuję w oparciu o wiedzę fachowców. Dotyczy to nie tylko projektów architektonicznych, ale wielu innych obszarów wymagających specjalistycznej wiedzy – ochrony zabytków, zieleni w mieście, kultury, ochrony zdrowia – mówi Jacek Jaśkowiak.
Jaśkowiak o Czerwińskim: „Lepiej gdyby wykorzystał swoje kompetencje z zakresu rachunkowości”
– Nie kieruję się tym, co mi się osobiście podoba. Byłoby absurdem i nadużyciem władzy, gdybym kierując się własnym gustem, wpływał np. na repertuar teatrów czy ofertę innych instytucji kultury. Szanuję autonomię pani Konserwator, mimo że niektóre jej decyzje, konieczne z uwagi na ochronę zabytków, ale opóźniające prace np. na Starym Rynku czy placu Kolegiackim generowały problemy. Taka jest jednak rola konserwatora.
Pan Czerwiński jako absolwent rachunkowości może mieć oczywiście swoje zdanie na każdy temat. Ale byłoby dużo lepiej, gdyby wykorzystał swoje kompetencje z zakresu rachunkowości i przeprowadził kontrolę inwestycji CK Zamek, zamiast raczyć nas swoimi opiniami na tematy, na których się nie zna. Jako radny i przewodniczący Komisji Rewizyjnej ma prawo takie rzeczy sprawdzać. Robi to zresztą nieustannie od roku – podsumowuje prezydent Jaśkowiak.
I faktycznie radny Zbigniew Czerwiński zapowiada kontrolę inwestycji. Chce się dowiedzieć, dlaczego wydano na nią pieniądze i dlaczego konserwator zabytków nie miał do niej uwag.

fot. wPoznaniu.pl
Sam architekt pawilonu nie czuje się dotknięty opinią radnego PiS.
– Ma prawo do swojego zdania. To dyskusja pomiędzy ludźmi, którzy tolerują architekturę nowoczesną w kontekście starej, a takimi, którzy jej nie tolerują. Byłem świadom na etapie konkursu, że do takiej dyskusji dojdzie. Nie brałem jednak pod uwagę, by tworzyć coś historyzującego w swej formie. To wtórne i udaje coś czym nie jest – podsumowuje twórca projektu Otwartego Dziedzińca. Jego niepokój budzi jednak fakt, że architektura jest wykorzystywana politycznie.
Ręce precz od CK Zamek i architektury?
Natomiast zdaniem Karola Fiedora, znanego poznańskiego architekta stojącego na czele pracowni CDF Architekci, odpowiedzialnej za np. projekt odbudowanej kamienicy „żelazko” u zbiegu ul. Ogrodowej i Krysiewicza, sytuacja jest dość zaskakująca i niesprawiedliwa dla autora projektu.
– Wystartował w konkursie. Ktoś oceniał jego pracę. Została ona uznana za najlepszą. Projekt zrealizowano i dopiero na otwarciu wylała się fala hejtu – mówi Karol Fiedor.
Zwraca uwagę, że tak było zresztą i przy otwarciu ul. Św. Marcin oraz po remoncie i wielu innych inwestycji.
– Zawsze można dyskutować o jakości wykonania projektu. Architekt ma wpływ na jakość projektu, natomiast nie zawsze na jakość realizacji. Rzecz w tym, że tego typu inwestycje wykorzystywane są jako element rozgrywek politycznych i nikt nie bierze pod uwagę tego, że krzywdzony jest często autor projektu. Teraz każdy kolejny architekt musi poważnie się zastanawiać nad wzięciem udziału w miejskim konkursie. Musi się liczyć, że oprócz wynagrodzenia dostanie „wiadro komplementów” – podsumowuje Fiedor.






fot. wPoznaniu.pl