W planach władz Poznania jest wymienienie schodów ruchomych pod Kaponierą. Łącznie to aż 13 par. Najpierw trzeba jednak zadbać o finanse.
Miasto planuje wymienić wszystkie schody ruchome w przejściu podziemnym pod Rondem Kaponiera. Porozmawialiśmy o tym z zastępcą prezydenta Poznania Mariuszem Wiśniewskim. Jak się dowiedzieliśmy, na razie inwestycja jest na etapie wczesnego planowania. Władze Poznania będą starały się o wpisanie tego zadania do wieloletniej prognozy finansowej miasta. Wymiana pochłonie bowiem olbrzymią kwotę około nawet 30 milionów złotych.
Ogromna inwestycja
Takie koszta szacuje się na podstawie danych Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Kwota może szokować, należy jednak pamiętać, że pod Kaponierą znajduje się 13 par ruchomych schodów. Koszt wymiany jednej pary wynosi natomiast ponad dwa miliony złotych.
– Czy w 2026 roku ruszyłaby ta inwestycja? Tego nie wiem. To zadanie z uwagi na wysokie koszty i tak zostanie rozbite co najmniej na trzy lata. Nie chcemy też utrudniać przechodzenia pod Kaponierą. Wiemy jednak, że to logiczne, żeby podejść do tej inwestycji. – podkreślił Mariusz Wiśniewski.
Schody były złe
Temat schodów ruchomych budzi w poznaniakach spore kontrowersje. Często były one zepsute i w konsekwencji tego nieczynne przez kilka dni. Wszystko to, jak powiedział nam Mariusz Wiśniewski, przez złe ich zaprojektowanie.
– Te schody mają już teraz mniejszą awaryjność, ale mamy przekonanie, że w dłuższej perspektywie naprawianie ich to po prostu łatanie. Projektując je wiele lat temu, jeszcze przed naszymi rządami, wykorzystano schody, które de facto są stworzone do przestrzeni zamkniętych – powiedział Mariusz Wiśniewski.
Informacja też była zła
Zastępca prezydenta przypomniał również, że w tym roku pod Kaponierą wymieniona zostanie informacja pasażerska. To, jak dowiadujemy się od Mariusza Wiśniewskiego, również był nieprzemyślany prjekt.
– To jest temat zaszły, ponieważ projektanci Kaponiery zakładali chyba, że nie będą się zmieniały linie tramwajowe i autobusowe. W rzeczywistości w międzyczasie wszystko się pozmieniało. To jest kompletnie nieprzemyślane – podsumował Mariusz Wiśniewski.