Filip Marchwiński na pewno nie zagra już do końca sezonu. Przez poważną kontuzję Lech Poznań nie otrzyma sporego bonusu.
Filip Marchwiński wywodzi się z Poznania i tu stawiał swoje pierwsze kroki w piłkarskiej karierze. Przez Akademię Lecha Poznań, przez drugą drużynę aż do pierwszego zespołu. Po zapewnieniu sobie renomy solidnego zawodnika w Ekstraklasie w końcu przyszedł moment na wyczekiwany transfer za granicę. Na początku obecnego sezonu 23-latek przeniósł się do włoskiego Lecce, a do kasy Kolejorza wpłynęło około 3 milionów euro.
Nie gra i już nie zagra
We Włoszech kariera Marchwińskiego jednak wyhamowała. Z 20 możliwych spotkań wychowanek Lecha zagrał jedynie w jednym i to zaledwie 14 minut. Dostał również 92 minuty w Pucharze Włoch i więcej na murawę już nie wybiegł. W tym czasie nie zdobył ani jednej bramki, ani asysty. Teraz wiemy już, że na pewno nie zagra aż do końca sezonu. Pomocnik nabawił się bowiem poważnej kontuzji.
Przekreśli jego karierę?
Podczas ostatniego treningu w klubie Marchwiński zerwał więzadła krzyżowe. To uraz, który między innymi wykluczył z gry Jakuba Modera na aż 19 miesięcy. Co więcej, zerwane więzadła przekreślały szansę na rozwój wielu piłkarzy, którzy mieli stać się światowymi gwiazdami. To fatalna wiadomość nie tylko dla samego zawodnika, ale także dla reprezentacji Polski, ale również Lecha Poznań.
Lech straci
W umowie sprzedaży Marchwińskiego do Lecce dodano klauzulę opartą na liczbie minut rozegranych przez 23-latka. Gdyby piłkarz zagrał w odpowiedniej liczbie spotkań, Lech otrzymałby od włoskiego klubu nawet milion euro bonusu. Teraz Kolejorz musi się zadowolić podstawową kwotą.