Do tragicznego wydarzeń doszło w Goślinowie pod Gnieznem. 11 grudnia 34-letnia kobieta straciła przytomność w domu. Po pomoc zadzwonił jej 9-letni syn. Medycy karetką przewieźli ją do szpitala. Tam niestety zmarła.
O sprawie poinformował gloswielkopolski.pl. Do tragicznej sytuacji doszło w Goślinowie pod Gnieznem. Na oczach 9-latka, matka straciła przytomność domu. Dziecko zadzwoniło po pomoc. Gdy na miejsce przyjechali ratownicy kobieta nie oddychała. Medykom udało się przywrócić jej oddech i krążenie.
Z nieoficjalnych informacji dziennikarzy głosu wielkopolskiego wynika, że w lecznicy w Gnieźnie na Oddziale Intensywnej Terapii brakowało miejsc. Ratownicy postanowili więc przewieźli kobietę do szpitala w Koninie. Niestety następnego dnia zmarła.
Sprawą śmierci kobiety zajęła się gnieźnieńska prokuratura.
– Dnia 12 grudnia w szpitalu w Koninie zmarła 34-letnia kobieta. To ta sama osoba, którą chciał uratować 9-letni syn. Jesteśmy w trakcie ustalania okoliczności tego zdarzenia – powiedziała dla Głosu Wielkopolskiego Małgorzata Rezulak-Kustosz, szefowa gnieźnieńskiej prokuratury.
W poniedziałek, 16 grudnia przeprowadzono sekcję zwłok. Na razie jej wyniki nie są jeszcze znane. Trwa też zbieranie danych na temat historii medycznej zmarłej.