Chapią na trasie nowej bimby. To wiadomość najważniejsza. Akuratnie pracują na niemal całym odcinku budowy ale wychodzą już też słabe knyfy.
Chęchy znikają z okolic skrzyżowania Lechicka a Naramowicka. Za odgrodzonym placem budowy powstają tam elementy wiaduktu, którym będziemy śmigać już bez stania na światłach.
Teraz jednak trzeba być czujnym i patrzeć na znaki. Jadąc Lechicką w stronę Naramowickiej nie ma skrętu w lewo. I to nie jest zdecydowanie powód do kielczenia się. Część kierowców jedzie Lechicką dalej i skręca do Wilczego Młyna by zawrócić, część zawraca na samym skrzyżowaniu.
Podobnie słaby knyf jest dla rowerzystów. Gdy jadą Naramowicką nie mogą skręcić w Lechicką bo dotychczasowy skręt jest zagrodzony i albo jadą prosto i dojeżdżają do Lechickiej objazdem na prawą stronę i jeszcze przez kładkę muszą rajzować albo można z Naramowickiej odbić łąkami w stronę Wilczego Młyna na szagę. Knyf jednak zdecydowanie słaby dla rowerzystów.
Blałki jednak na budowie nie widać. Na innych fragmentach trasy bimby także. Cięgiem idzie robota od pętli Wilczak.
Robota ma być gotowa i bimba jechać na Naramowice wiosną 2022 roku. A częściowo już za rok.