Adriel Ba Loua z dobrej strony pokazał się w okresie przygotowawczym. Zyskał zaufanie trenera. W składzie nie pojawił się jednak od dwóch miesięcy. Odejdzie zimą?
W minioną środę doszło do spotkania przedstawicieli Lecha Poznań z ponad 150 kibicami. Fani Kolejorza mieli okazję zapytać o nurtujące ich kwestie. Nie dziwi więc fakt, że poruszyli temat między innymi Adriela Ba Louy. Iworyjczyk ostatni raz na murawę wybiegł w połowie sierpnia w meczu z Zagłębiem Lubin i zagrał wtedy tylko jedną połowę. Wcześniej od początku sezonu zaliczył jedynie jedną asystę w wygranym 3:1 spotkaniu z Lechią Gdańsk.
Nie gra dobrze, kosztował krocie
Skrzydłowy zawodzi formą kibiców i trenera już nie pierwszy raz. W zasadzie od momentu przyjścia do Lecha Poznań nie miał ani jednego dłuższego dobrego okresu. Nie nawiązał również do swoich występów z Viktorii Pilzno, z której to trafił do Kolejorza za dużą jak na polskie warunki kwotę 1,2 miliona euro. W czeskim zespole w zaledwie jednym sezonie zaliczył osiem bramek i sześć asyst. W Poznaniu gra już od ponad trzech lat i na przestrzeni tego czasu zanotował jedno trafienie mniej.
Stracił zaufanie. Odejdzie?
Z pewnością wielu kibiców zaskoczyła więc informacja, że Ba Loua, został w klubie na obecny sezon. Początkowo miał on odejść z zespołu latem, ale wzbudził on zaufanie Nielsa Frederiksena. Duńczyk zobaczył w skrzydłowym, drzemiące w nim umiejętności. Co więcej, Iworyjczyk dobrze wypadł w rozgrywkach przedsezonowych. Teraz jednak jego przyszłość wydaje się być przesądzona.
Po spotkaniu z zarządem, kibice Lecha przekazali, że Ba Loua ma opuścić klub jeszcze w zimowym oknie transferowym. Najprawdopodobniej dojdzie do rozwiązania umowy między zawodnikiem a klubem. Sam piłkarz ma chcieć opuścić Kolejorza.