Na zły stan stan murawy podczas sobotniego meczu Lecha Poznań z Motorem Lublin zwraca uwagę strzelec Lecha, ale i trener drużyny. Czy to przez złą pracę greenkeeperów Lech przegrał?
– Prowadzenie trzeba utrzymywać dłużej niż przez minutę. Jesteśmy sfrustrowani. Sfrustrowani oglądaniem tej murawy. To nie jest akceptowalne. Nie wiem co robią greenkeeperzy – mówił Mikael Ishak po zakończonym w sobotę wieczorem przy Bułgarskiej spotkaniu. W swej opinii był nieodosobniony. Murawa miała działać na niekorzyść Lecha także w mniemaniu trenera Kolejorza.
Mikael Ishak / fot. Łukasz Gdak
– Ta murawa jest całkowitą katastrofą. Nie powinniśmy grać na takiej murawie. Nie da się na niej grać piłką po ziemi. To jest katastrofa, nie wiem co stało z murawą przez ostatnie dwa tygodnie. Na takiej murawie na pewno my nie powinniśmy rywalizować – mówił Niels Frederiksen, trener Lecha. Jednocześnie zaznaczył, że to nie przez słabą jakość murawy Lech przegrał mecz z Motorem Lublin (1:2).
Niels Frederiksen / fot. Łukasz Gdak
Przypomnijmy, na początku września pisaliśmy o tym, że poznański klub szuka greenkeeperów, czyli osób odpowiedzialnych za stan boiska. W ofercie pracy podano widełki cenowe od 4500 do 5000 zł brutto. Klub został wówczas skrytykowany za zbyt niskie wynagrodzenia. Zdaniem krytyków praca wymaga specjalistycznej wiedzy i odpowiedzialności, a proponowane wynagrodzenie jest jedynie nieco wyższe od krajowej płacy minimalnej.
fot. Łukasz Gdak