Do zdarzenia doszło w środę, 4 września na Jeziorze Lednickim. Hydroplan nie wpadł do jeziora, lecz jego pilot najprawdopodobniej planował wylądować na jego tafli, bo ten rodzaj samolotu pozwala na taki manewr.
– Pilot lekkiego samolotu Cesna 172 próbował wylądować na jeziorze. Nie udał mu się ten manewr i mówiąc kolokwialnie zrobił fikołka – mówi asp. sztab. Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji. O sprawie poinformowali łowiący ryby w jeziorze wędkarze.
– Nie widzieli całego zajścia ale usłyszeli niepokojący odgłos – wyjaśnia Osińska.
Jak się okazało na pokładzie hydroplanu, oprócz pilota, znajdowała się jeszcze pasażerka. Oboje opuścili kabinę o własnych siłach, lecz z dryfującego samolotu podjęli ich strażacy. Jak się okazało to obywatele Szwajcarii. Zostali zabrani przez pogotowie, ale jak wynika z doniesień żadnemu z nich nie stało się nic poważnego.
– W tej chwili staramy się dotrzeć w okolice dryfującego samolotu, ale nie jest to łatwe – relacjonuje z miejsca zdarzenia asp. sztab. Anna Osińska.
Dlaczego doszło do przekoziołkowania wodnoplanu, oceni Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.