Szerszenie atakują. Czyli kiedy dzwonić na numer alarmowy

Latem często zdarza się, że w altanach czy garażach domownicy zauważają gniazda owadów. Dzieje się tak również w przestrzeni publicznej np. na przystankach tramwajowych. Jak reagować i co faktycznie powinniśmy zrobić w takiej sytuacji?

W 2024 roku było więcej interwencji z powodu owadów niż w roku ubiegłym. Nie każde wezwanie jednak wymagało przyjazdu strażaków. W niektórych przypadkach wystarczyło zgłosić się do odpowiednich firm, które zajmują się usuwaniem gniazd os i szerszeni. Warto w okresie letnim, obserwować miejsca blisko domu, do których nie zaglądamy regularnie. Często we właśnie takich przestrzeniach owady czują się bezpiecznie i budują gniazda.

– Dostajemy zgłoszenia, w których osoba kontaktująca się z nami informuje, że obawia się użądlenia ponieważ ona sama lub ktoś z bliskich jest uczulony na jad owadów. Na etapie zgłoszenia nie ma znaczenia czy jest osa czy szerszeń. Naczelnym zadaniem operatora jest rozpoznanie czy występuje zagrożenie zdrowia lub życia. Istotne jest to czy osoba jest uczulona. Ważne jest także to czy owady znajdują się w miejscu publiczny, dostępnym, czy jest to teren zamknięty i nikt tam nie ma dostępu. Miewamy zgłoszenia ze szkół, przystanków autobusowych. Gniazda w takich miejscach są dużym zagrożeniem – mówił zastępca kierownika Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu Jarosław Teśluk.

rel="nofollow"

fot. wPoznaniu.pl

Miesięcznie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu trafia około tysiąca zgłoszeń, dotyczących owadów jest stosunkowo niedużo. Do realizacji tych wezwań potrzebne jest jednak wiele osób i środków. Ważne aby dzwonić na numer alarmowy tylko w sytuacjach kryzysowych, kiedy natychmiastowa pomoc strażaków jest koniecznością.

– Nie ma schematów naszego działania. Kluczem do sukcesu jest słuchanie operatora i odpowiadanie na jego pytania. Osoba zgłaszająca nie zostanie nigdy bez pomocy. Otrzyma instrukcję jak ma się zachować. O tym czy zgłoszenie jest zasadne decyduje operator. Nie jest to numer informacyjny, służy do zgłaszania sytuacji, które dzieją się „tu i teraz”. Naczelnym pytaniem operatora jest to czy ktoś już ucierpiał, został użądlony – dodaje zastępca kierownika Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu Jarosław Teśluk.

fot. wPoznaniu.pl

Praca w specjalistycznym stroju jest dla strażaków niekomfortowa. Zwykle zgłoszenia w sprawie pszczół czy szerszeni są latem, tak więc wysoka temperatura w połączeniu z kombinezonem jest wyzwaniem dla strażaków. Wieloelementowy strój jest jednak koniecznością. Odpowiednio chroni przez użądleniami.

– Praca w takim stroju nie jest komfortowa pod względem temperatury. Może dojść do przegrzania ratownika. Właśnie dlatego zakładamy strój dopiero kiedy rozpoznamy sytuację. Waży on około 4 kilogramów. Jest wykonany z grubej pianki, tak aby żaden owad nie przedostał się do ciała – mówi strażak.

Czytaj także: Znaleziono 19 niewybuchów z czasów II wojny światowej | wpoznaniu.pl

Monika Statucka
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl