Nim stał się biurowcem, Okrąglak był ulubionym domem towarowym poznaniaków. Wielu z nich żałuje, że nie może w nim zrobić zakupów czy choćby napić się kawy. Już niedługo ma się to zmienić.
Okrąglak w latach PRL-u był niemal tak samo ważnym symbolem miasta, jak ratuszowe koziołki. W latach 90. Zaczęły powstawać pierwsze centra handlowe i budynek zaczął podupadać. W końcu zlikwidowano sklepy i charakterystyczny owalny gmach zamknięto na cztery spusty. W 2012 r. ikoniczny dawny dom towarowy projektu Marka Leykama przeszedł generalny remont. Do jego wnętrza sklepy jednak już nie wróciły. Dom towarowy z niezapomnianym windziarzem, który woził poznańskie rodziny na zakupy odszedł do przeszłości. Od tej pory Okrąglak stał się biurowcem, co by nie mówić, pod względami estetycznym wygrywającym z większością nowych budynków o podobnym charakterze.
Okna Bałtyku zapatrzone w Okrąglak?
To nie przypadek, że biurowiec Bałtyk przy Kaponierze niektórym kojarzy się z okrąglakiem właśnie. Architekci Bałtyku ze znanego holenderskiego studia MVRDV przyznają, że dawny poznański dom towarowy był dla nich jednym z punktów odniesienia.
fot. Łukasz Gdak
Remont ul. 27 Grudnia oraz pobliskiej Gwarnej sprawił, że do tej części centrum zaczyna powracać życie. Kurację odmładzającą po sąsiedzku przechodzi Dom Książki, w którym ponownie znajdzie się księgarnia oraz kawiarnia. Remontowane są też kamienice przy Gwarnej. Zmiany nie ominą także samego Okrąglaka.
– Już pod koniec wakacji lub we wrześniu ponownie ożyje jego parter – mówi Mateusz Jakubowicz z Savills, która zajmuje się wynajmem powierzchni w okrągłym biurowcu.
I nie będą to biura, lecz usługi dostępne dla każdego poznaniaka.
– Pojawi się tu m.in. kawiarnia – zdradza Jakubowicz. Na tym jednak nie koniec. Wynajęty jest już jeszcze jeden lokal, w którym zamówimy lunch, np. kanapki.
Taras na dachu? Byłoby ciekawie
Mateusz Jakubowicz jest optymistą i sam obserwuje, jak okolica zaczyna odżywać i staje się ponownie atrakcyjna dla mieszkańców i przedsiębiorców. Być może dzięki temu żyć zacznie także taras znajdujący się na dachu budynku. Wielu poznaniaków, ale i turystów chciałoby móc latem zamówić na nim kawę, by delektować się widokiem centrum miasta.
– Mamy już pewien pomysł, który pewnie będziemy realizować. Najemca zwolnił przestrzeń kondygnacji znajdującej się pod tarasem, w której miał swoją kuchnię. Przygotowujemy projekt szerszego otwarcia tego miejsca na ludzi – mówi Mateusz Jakubowicz, ale nie chce jeszcze zdradzać, co się w tym miejscu ma znaleźć.
– Z pewnością nie będzie to coś, co będzie działać w godzinach od 10 do 17 – zdradza Jakubowicz.
fot. Łukasz Gdak