Lech Poznań przygotowuje się do sezonu pod okiem nowego trenera Nielsa Frederiksena. Nadchodzący sparing ze szkockim Dundee FC wzbudził jednak falę krytyki wśród kibiców z powodu cen biletów.
Po niezbyt udanym poprzednim sezonie, władze Lecha Poznań zdecydowały się na zmiany na stanowisku trenera. Nowym szkoleniowcem został Niels Frederiksen. Brak transferów do drużyny budzi niepokój wśród kibiców, mimo że zespół intensywnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu na zgrupowaniu we Wronkach.
W sobotę, 6 lipca Lech Poznań zmierzy się w meczu sparingowym ze szkockim Dundee United. Władze poznańskiego klubu podjęły decyzję, że kibice ze Szkocji będą musieli zapłacić 10 funtów za wejście na stadion Akademii we Wronkach. Informacja ta została potwierdzona przez szkocki klub w oficjalnym oświadczeniu.
„Kibiców udających się w tym tygodniu do Polski informujemy, że nadal czekamy na link do biletów od Lecha Poznań na mecz rozgrywany w sobotę 6 lipca na Stadionie Akademii we Wronkach. Bilety będą sprzedawane online, a ich cena będzie wynosić 10 funtów. Gdy tylko otrzymamy link do biletu, udostępnimy go kibicom” – czytamy w oświadczeniu. Oznacza to, że szkoccy kibice będą musieli zapłacić około 50 złotych za możliwość obejrzenia meczu.
Oburzenie kibiców
Decyzja klubu wywołała falę oburzenia wśród kibiców Lecha Poznań. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze krytykujące władze klubu. „Nie róbcie wiochy na całą Polskę”, „Błagam, powiedzcie, że to żart” – to tylko niektóre z reakcji.
Lech Poznań jeszcze nie odniósł się oficjalnie do kontrowersji wokół cen biletów.
„Kolejorz” zagra wcześniej, 3 lipca z Banikiem Ostrawą w Opalenicy. Po meczu z Dundee FC (6 lipca), lechici zagrają 13 lipca z FK Teplice. Wszystkie spotkania sparingowe można oglądać za darmo na LechTV i TVP 3 Poznań.
Czytaj też: Nika Kvekveskiri zadebiutował na Euro. Jednak drużynie nie pomógł