„Apetyt na czereśnie” przez samą autorkę, Agnieszkę Osiecką był określany mianem „sztuczki” czy „zabawki teatralnej”, natomiast przez krytyków i widzów mini-musicalem, komedią muzyczną oraz wodewilem. Jednakże, wraz z upływem czasu, okazało się, że Osiecka trafnie ukazała realia PRL-u, zwłaszcza „szpetne czterdziestoletnie” w czasach tzw. małej stabilizacji, jak za Tadeuszem Różewiczem określano PRL-owskie lata 60. Najnowsza adaptacja w reż. Grzegorza Chrapkiewicza będzie natomiast jeszcze bardziej uniwersalna.
W „Apetycie na czereśnie” widzimy zderzenie dwóch inteligentnych postaci: mężczyzny, który odnajduje się w szarej rzeczywistości PRL-u, oraz kobiety, dla której stabilność oznacza stagnację. Sztuka przedstawia nudę i szarość życia, przechodzącą w depresję i prowadzącą do poszukiwania ucieczki poprzez płytkie przeżycia romantyczno-erotyczne.
– Miałem duże opory, aby sięgać po ten utwór. Wydawało mi się, że „trąci myszką”. Jednak, gdy przeczytałem ją na świeżo, doszedłem do innych wniosków. Minimalnie ingerowałem w tekst, żeby nie był archaiczny, żeby mógł dziać się tu i teraz, a niekoniecznie w określonym czasie. Twórczość Agnieszki Osieckiej jest jednak ponadczasowa. I jej opis relacji międzyludzkich też. To bolesna relacja kobiety i mężczyzna, czasami zabarwiona humorem – powiedział Grzegorz Chrapkiewicz, reżyser spektaklu.
Sztuka, którą adaptowano od końcówki lat 60.
„Apetyt na czereśnie” cieszył się ogromną popularnością. Od czasu premiery w 1968 roku odnotowano ponad trzydzieści realizacji w teatrach repertuarowych, nie licząc inscenizacji w teatrach amatorskich, szkolnych czy offowych. Sztuka została także przetłumaczona na wiele języków i wystawiona poza granicami Polski, w tym w Rosji, gdzie wersję rosyjską przygotował Bułat Okudżawa.
Podobał się humor „przeskoki od wzniosłości do codzienności”, trafnie przedstawione stereotypowe postacie wakacyjnego instruktora, samochodowego podrywacza czy wulgarnej szansonistki w uzdrowiskowej knajpie. Na poziomie ogólniejszym za główny temat sztuki uważano nudę i szarość życia oraz związaną z tym depresję, prowadzącą do poszukiwania płytkich przeżyć erotycznych.
Pisano też o dwóch odwiecznych dramatach: niedopasowania mężczyzny i kobiety oraz zderzenia marzeń z rzeczywistością.
Muzykę do sztuki stworzył Maciej Małecki. W 1986 roku opracował ją na duet fortepianowy. Wybór ten wynikał zarówno z doświadczenia, jak i względów praktycznych i artystycznych. Muzyka ta stała się swoistym dźwiękowym komentarzem do dramatycznych wydarzeń na scenie.
– Mamy dwóch aktorów i dwóch pianistów na scenie. Twórca muzyki Maciej Małecki, jak to o sobie mówił, był kompozytorem wszechstronnym. W związku z tym jego wszelkie doświadczenia w muzyce poważnej czy też związane z muzyką symfoniczną, koncertami fortepianowymi, ale także utworami jazzowymi. tutaj połączyły się w jeden świat. Nasi bohaterowie przenoszą się błyskawicznie z jednego świata do drugiego. Muzyka przenosi nas w różne nastroje, ale pomimo dużej różnorodności stylistycznej, odczuwam jednak spójność wszystkich piosenek – powiedział Jakub Kraszewski, kierownik muzyczny spektaklu.
„Apetyt na czereśnie”
W rolę Mężczyzny wcielali się m.in. Marian Kociniak, Mikołaj Grabowski, Tadeusz Kwinta, Krzysztof Kolberger i Rafał Olbrychski, a Kobietę grały takie aktorki jak Iga Cembrzyńska, Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Anna Romantowska, Olga Sawicka i Maria Niklińska. Reżyserowali m.in. Izabella Cywińska, Mikołaj Grabowski i Anna Seniuk.
– Moim dylematem było to, czy po 17 latach pracy w Teatrze Dramatycznym nie będzie mi trudno się odnaleźć się w teatrze muzycznym, ale okazało się, że nie jest to, aż tak skomplikowane. Udało się i bardzo się cieszę, że mogłem współpracować z prof. Chrapkiewiczem – powiedział Radosław Elis, odtwórca Mężczyzny.
– Twórczość Agnieszki Osieckiej jest bliska mojemu sercu jeszcze od czasów studencki – mówiła z kolei Katarzyna Tapek, odtwórczyni Kobiety. – Urzekła mnie zwłaszcza słowem. Tak jak każdy aktor, uwielbiam grać, szczególnie swoim głosem, a teksty Agnieszki Osieckiej pozwalają, aby słowo móc przeżyć muzycznie.
Akcja utworu w oryginale dzieje się w Nidzie, w małym miasteczku na Mazurach, które Agnieszka Osiecka znała bardzo dobrze, ponieważ spędzała w jego okolicach przez wiele lat wakacje. Miasteczka takie jak Nida, Ruciane, Pisz znała z pamięci. Jak przekonywała w rozmowie z Joanną Boczkowską, mimo że bardzo lubiła takie miasta, to nigdy nie przeniosłaby się tam na stałe. Dlatego rozumiała dziewczynę, która rwała się do innego świata.
– Akcja dzieje się na dworcu kolejowym, który jest w remoncie. Chciałam, żebyśmy zrobili wersję bardziej współczesną, nie osadzali jej historycznie. Dlatego pomysły, które zaproponowałam, są uniwersalne. Zależało mi na tym, żeby widz nie odczuwał, w jakich czasach dzieje się historia – powiedziała Anna Chadaj, odpowiedzialna za scenografię i kostiumografię.
Opis spektaklu:
„Ona i On. Oboje po przejściach, przepełnieni słodko-gorzkimi wspomnieniami niedawno zakończonych związków. Spotykają się w dworcowej poczekalni i nieoczekiwanie wdają w rozmowę. Analizują złożoność relacji damsko-męskich, powracają do ważnych momentów ze swojej przeszłości, które zadecydowały o ich życiu. Podczas wspólnej podróży przywołują z pamięci postaci Księżniczki i Rycerza na studenckim balu, Mężczyzny i Moniki w barze, Kobiety i Wojciecha jadących oplem. W pełnej humoru, swobodnej rozmowie po raz pierwszy od dawna są w pełni sobą”.
– Przy tak kameralnym spektaklu inaczej się tworzy choreografię. Ruch jest bardzo związany z tekstem i z emocjami aktorów w danej sekwencji, którą odgrywają. To wszystko ma znaczenie i popycha akcję do przodu, aby widz rozumiał, co się dzieje w tym momencie z aktorami, z bohaterami i co oni czują – powiedziała Paulina Andrzejewska-Damięcka, odpowiedzialna za ruch sceniczny.
„Apetyt na czereśnie” to komedia muzyczna oparta na tekście i piosenkach Agnieszki Osieckiej, z muzyką Macieja Małeckiego. To błyskotliwa opowieść o miłości, zazdrości i zdradzie, o tym co buduje, a co niszczy, a także o zwykłych, codziennych sprawach. W główne role wcielają się Katarzyna Tapek (Kobieta) i Radosław Elis (Mężczyzna), a reżyserem spektaklu na deskach Teatru Muzycznego w Poznaniu jest Grzegorz Chrapkiewicz. Kierownikiem muzycznym jest Jakub Kraszewski, za ruch sceniczny odpowiada: Paulina Andrzejewska-Damięcka, a za kostiumy i scenografię: Anna Chadaj.
Premiera 5 kwietnia.
– Postanowiliśmy, że nie będziemy sięgać tylko po amerykańskie produkcje, ale też po polskie. Po „Virtuoso”, „Irenie”, „Kombinacie” przyszedł czas na Osiecką. Długo się przymierzaliśmy do tych piosenek. Dlaczego Osiecka? Dlatego, że pięknie opowiada o miłości, stąpając twardo po ziemi, ale też w sposób poetycki. Od czterech lat też pracujemy z powiatem poznańskim, aby być teatrem metropolitalnym. Chcemy być dostępni nie tylko dla mieszkańców Poznania, ale też tych, którzy są poznaniakami, ale mieszkają w tzw. obwarzanku poznańskim. Akcja spektaklu dzieje się na dworcu kolejowym i my też będziemy z tym spektaklem jeździć do innych miast. Po premierze w Poznaniu jedziemy do Swarzędza, Środy Wielkopolskiej, Mosiny, Suchego Lasu itd. A w przyszłości do nowej siedziby mieszkańcy tych miast, będą w 15 minut mogli dotrzeć do nas – powiedział Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu.
Czytaj też: Kto wybuduje Teatr Muzyczny w Poznaniu? Wiemy, ile to będzie kosztowało