Rada Miasta Poznania nie przyłączyła się do apelu mieszkańców Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS). Miał on być skierowany do premiera, parlamentarzystów oraz ministra rozwoju i technologii w sprawie zmiany ustawy dotyczącej funkcjonowania TBS.
Mieszkańcy Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego (PTBS) oraz innych TBS w Polsce domagają się zmiany ustawy o systemach budownictwa społecznego. Przez lata system TBS ewoluował, a obecne przepisy ich zdaniem nie uwzględniają odpowiednio potrzeb najemców. To ich zdaniem powoduje szereg problemów.
Mieszkańcy TBS coraz częściej kwestionują wysokość czynszów, brak remontów, nieprawidłowości finansowe oraz brak transparentności w zarządzaniu. W związku z tym zgłaszają postulaty takie jak obniżenie czynszów, możliwość wykupu mieszkań, transparentność zarządzania oraz udział mieszkańców w radach nadzorczych spółek TBS.
Mieszkańcy czują się pozbawieni możliwości wpływu na decyzje dotyczące ich mieszkań. Ze swoimi problemami zgłosili się do radnych Poznania z Prawa i Sprawiedliwości.
„Przedwyborcza gra”
Rada Miasta Poznania podjęła projekt stanowiska w sprawie poparcia apelu mieszkańców Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
– Jak mamy namówić młodych ludzi do sprowadzenia się do Poznania, jeśli będą musieli wpłacić wysoką partycypację, potem spłacać duży kredyt, a gdy już to zrobią, to czynszu i tak nikt im nie obniży? Jest to system głęboko niesprawiedliwy – mówiła Ewa Jemielity, prezentując projekt stanowiska.
Dodała, że takie stanowiska poparła też m.in. Rada Miasta Krakowa, Rada Miasta Lublina czy Rada Miasta Kraśnika.
– Klub KO nie może tego poprzeć, ponieważ jest to niesprawiedliwe dla samych zainteresowanych. Przede wszystkim jednak jest to niezgodne z obowiązującym prawem. Wywłaszczenie TBS-ów byłoby niezgodne z Konstytucją. Nie można na dzień przed wyborami apelować o tego typu rzecz, wprowadzając mieszkańców TBS-ów w błąd – powiedział Wojciech Kręglewski z KO.
Dodał: – Każdy, kto przystępował do TBS-u, miał świadomość jaką umowę podpisuje. Jest to umowa o wynajem mieszkania, które nigdy nie straci charakteru publicznego. I będzie w zasobach komunalnych, spełniając potrzebę osób, których nie stać na własne mieszkanie, ale chcą mieć spełnione potrzeby mieszkaniowe. Gdyby ten postulat zrealizować, to połowa programów mieszkaniowo-socjalnych byłaby zamknięta.
„To nie jest nasz wymysł”
Stwierdził też, że problemy mieszkańców TBS-ów zaczęły się, gdy poprzedni rząd prowadził nieudolną politykę gospodarczą, zwiększającą poziom inflacji w kraju.
– Przed tym mieszkańcy TBS-ów płacili czynsze dużo niższe niż czynsze osób, które wynajmują na wolnym rynku. W przededniu wyborów PiS proponuje pustą uchwałę, która nic nie wniesie. Ona nie ma praktycznego zastosowania, gdyż nawet, jakby się znalazła na biurku premiera, to zostałaby zignorowana, ponieważ jest niezgodna z Konstytucją. Czy mamy prawo w imię zysków wyborczych okłamywać osoby, które zwracają się do nas z apelem? Oni mają prawo, aby nie znać przepisów i prawa, ale my jako osoby zaufania publicznego nie możemy ich zwodzić – zakończył Kręglewski.
Na te słowa oburzyła się Ewa Jemielity, radna PiS, która powiedziała, że „usłyszała dużo historyjek, ale bez konkretów”.
– To nie jest nasz wymysł. Zgłosiło się do nas stowarzyszenie mieszkańców. Ich argumenty uznaliśmy, czego wy nie zrobiliście. Wielokrotnie zapraszaliśmy was do wspólnych prac, a dopiero teraz jest złożony wniosek o wspólną pracę nad tym stanowiskiem na komisji. Zapomniał pan o tym, czym jest prawo. Moglibyśmy je zmienić na bardziej ludzkie. Proszę też nie dzielić ludzi na „oni, nieznający prawa” i „my, osoby zaufania publicznego”. W mediach mówicie, że rozdacie mieszkania komunalne, a tu się nagle okazuje, że apel o podjęcie debaty o mieszkańcach TBS-ów to jest dla was problem. To jest wstyd i hańba. Lekceważyliście mieszkańców TBS-ów i dalej będziecie to robić – powiedziała Ewa Jemielity.
W wyniku głosowania (20 za, 7 przeciw i 1 głos wstrzymany) projekt stanowiska nie był rozpatrywany na Sesji Rady Miasta i wróci do obrad komisji.
Czytaj też: Jacek Jaśkowiak: „deweloperów traktuje się jak wrogów”. Głosowanie w sprawie Starego Miasta