Przez pewien czas był kapitanem Lecha i wywalczył sobie kluczową rolę w składzie Macieja Skorży. Pedro Tiba znacząco obniżył loty i może stracić zatrudnienie w Portugalii.
Niegdyś ważny element Lecha
Pedro Tiba przez cztery lata był jedną z kluczowych zawodników Lecha Poznań. W tym okresie wywalczył mocną pozycję w zespole i przez jakiś czas pełnił nawet funkcję kapitana. Po wygranym mistrzostwie Polski Portugalczyk był jednak pewien, że odejdzie z Kolejorza. Klub nie chciał przedłużyć z nim kontraktu.
Tiba był blisko przejścia do Legii Warszawa, co wzbudziło wiele kontrowersji wśród kibiców Kolejorza. Nie przeszedł jednak pozytywnie testów medycznych i finalnie wrócił do ojczyzny, zasilając zespół Gil Vicente.
Spadek formy
Początkowo Tiba pełnił tam kluczową rolę, ale w tym sezonie stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. Portugalczyk ma już 35 lat, a jego kontrakt wygasa 30 czerwca tego roku. Z uwagi na nierówną formę pomocnik może nie dostać nowej propozycji kontraktu. Na zdobycie zaufania trenera Tiba nie ma z kolei dużo czasu, bo do końca sezonu pozostało jedynie osiem spotkań.
Straci pracę?
Portugalczyk w obecnych rozgrywkach wystąpił w 22 meczach i zanotował trzy bramki i jedną asystę. Ostatni raz pełne 90 minut Tiba rozegrał w grudniu ubiegłego roku. Co więcej, od momentu odejścia z Lecha jego wartość rynkowa poszybowała w dół. Spadła z 600 tysięcy do 150 tysięcy euro. Portugalczykowi może być więc ciężko znaleźć nowego pracodawcę, jeśli nie odnowi kontraktu z obecnym klubem.