Kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury (MI) uważa, że wynik modernizacji magistrali E20 jest niezadowalający. Kończąca się inwestycja doprowadziła do symbolicznego skrócenia czasu podróży między Warszawą a Poznaniem.
O sprawie informuje portal rynek-kolejowy.pl. Na początku stycznia do Ministerstwa Infrastruktury trafiła interpelacja posła PiS Tadeusza Woźniaka. Dopytywał on o zaawansowanie modernizacji magistrali E20 między Poznaniem a Warszawą oraz o termin zakończenia inwestycji. Interesowały go również efekty rozpoczętej w czerwcu 2017 r. przebudowy w zakresie czasu przejazdu oraz przepustowości linii.
Odpowiedział mu podsekretarz stanu w MI, Piotr Malepszak. Według niego modernizacja linii kolejowej E20 – ostatecznie zaplanowana i rozpoczęta w trakcie pierwszej kadencji rządów PiS – nie poprawi znacząco ani przepustowości trasy, ani prędkości pociągów.
– Z informacji przekazanych przez PKP PLK SA wynika, że przewidywany czas przejazdu po zakończeniu modernizacji możliwy do osiągnięcia dla relacji Warszawa Centralna – Poznań Główny i Poznań Główny – Warszawa Centralna wyniesie 2 godz. 24 min., przy czym jest on uzależniony od parametrów taboru oraz liczby i wielkości postojów zamówionych przez przewoźnika. W porównaniu z rozkładem jazdy 2015/16 czas ten jest krótszy o 1 minutę dla kierunku Warszawa Centralna – Poznań Główny i krótszy o 8 minut dla kierunku Poznań Główny – Warszawa Centralna – stwierdził.
Zaletą, jaką Malepszak dostrzega w przygotowanej przez poprzedników inwestycji, jest poprawa warunków obsługi pasażerów. – Otrzymają nowoczesne perony na największych stacjach (Łowicz, Kutno, Konin) z nowoczesną infrastrukturą dostosowaną do potrzeb osób o ograniczonej możliwości poruszania się – zaznaczył. – Niestety całościowy obraz modernizacji jest negatywny z uwagi na bardzo małe efekty skrócenia czasu przejazdu zarówno dla pociągów dalekobieżnych, jak i regionalnych, i bardzo duże opóźnienie w realizacji robót – dodał.