Wynagrodzenie polskich nauczycieli czeka rewolucja płacowa. Od stycznia 2024 roku nauczyciele mogą spodziewać się rekordowych podwyżek wynagrodzeń. Działania rządu zakładają wzrost wynagrodzeń od 30 do 33 procent. Przekłada się to na średnią podwyżkę o ponad 1500 zł brutto. Jakie zmiany czekają na nauczycieli?
Rząd Polski ogłosił rewolucyjne podwyżki dla nauczycieli, które wejdą w życie już od stycznia 2024 roku. Nauczyciele mianowani i dyplomowani mogą spodziewać się 30 proc. wzrostu wynagrodzenia, podczas gdy ich młodsi koledzy, nauczyciele początkujący, otrzymają aż 33 proc. podwyżkę.
W przypadku nauczycieli dyplomowanych, średnie wynagrodzenie wzrośnie o imponujące 2197,80 zł, osiągając poziom 9523,88 zł brutto.
Nauczyciele mianowani również mogą liczyć na znaczący wzrost, osiągając średnie wynagrodzenie na poziomie 7453,47 zł brutto. Stanowi to wzrost o 1720,04 zł.
Dla nauczycieli początkujących podwyżki wyniosą 33 procenty. Przełoży się to na średni wzrost wynagrodzenia o 1576,71 zł, osiągając poziom 6354,57 zł brutto.
Zgodnie z przepisami, podwyżki zostaną wypłacone nie później niż 3 miesiące po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od 1 stycznia. Premier Donald Tusk ogłaszając podwyżki, potwierdził, że wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30 procent od stycznia. Deklaruje również podwyżki o 20 procent dla całej sfery budżetowej.
Reakcje związków zawodowych: optymizm i nadzieja
Izabela Lorenz-Sikorska, przewodnicząca Komisji Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” pracowników Oświaty i Wychowania Region Wielkopolska (OM POiW RW) uznaje zrealizowanie postulatu Solidarności jako pierwszy, choć istotny krok. Podkreśla, że ważne będzie utrzymanie powiązania wynagrodzeń w oświacie z wynagrodzeniem w gospodarce, aby uniezależnić płace nauczycieli od zmian politycznych.
– Postulat Solidarności został zrealizowany, natomiast to jest pierwszy krok. Jeżeli za tym nie będzie szło uregulowanie dotyczące powiązania wynagrodzenia w oświacie z wynagrodzeniem w gospodarce to ciągle będzie trzeba o te podwyżki walczyć. Chcieliśmy żeby to było w taki sposób przygotowane, żeby wraz ze wzrostem gospodarczym szedł wzrost również wynagrodzenia w oświacie. Wówczas to będzie stała i przewidywalna sytuacja. Jako nauczyciele doświadczyliśmy tego, że nasze płace zeszły do płacy minimalnej, więc postulat jest taki, aby wynagrodzenia były uniezależnione od zmian w polityce – mówi nam Izabela Lorenz-Sikorska.
Małgorzata Kowzan, prezes Okręgu Wielkopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego postrzega ogłoszone podwyżki jako pierwszy krok w dobrym kierunku. Wyraża nadzieję, że to tylko początek, a przyszłość przyniesie kolejne korzystne zmiany. Oczekuje na konkretne informacje po ogłoszeniu rozporządzenia płacowego.
– Odbieramy to jako pierwszy krok. Zobaczymy, ile to będzie w tabeli, ponieważ jeszcze nie mamy rozporządzenia płacowego. Sądzę, że to jest początek, a w przyszłości będą dalsze kroki. Tak jak obiecano w kampanii wyborczej, tak w budżecie zmieniono. Odbieramy to pozytywnie i zobaczymy, co będzie dalej – mówi nam Małgorzata Kowzan.
Czytaj też: Kontrowersyjny ks. Michał Woźnicki wydalony. Nie może nosić już sutanny