Po ostatnim meczu włodarze Lecha Poznań podjęli radykalną decyzję i zwolnili Johna van den Broma. Władze klubu zdecydowały się na natychmiastowe rozwiązanie kontraktu z holenderskim trenerem po serii niezadowalających wyników. Tymczasowym szkoleniowcem, który poprowadzi drużynę do końca sezonu, został Mariusz Rumak.
Po zremisowanym meczu z Radomiakiem Radom, władze Lecha Poznań podjęły ostateczną decyzję o zwolnieniu Johna van den Broma. Pomimo prowadzenia 2:0, drużyna ponownie straciła prowadzenie, co stało się już pewnym trendem w poprzednich spotkaniach z Jagiellonią i Cracovią. Zwolnienie nastąpiło zgodnie z wcześniejszymi sygnałami, które wskazywały na zagrożenie dla posady holenderskiego trenera. O zwolnieniu oficjalnie poinformował klub.
– Podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Od dłuższego czasu analizowaliśmy sytuację i doszliśmy do wniosku, że to będzie w tym momencie najlepsze rozwiązanie. Trener Brom wykonał świetną pracę w poprzednim sezonie, kiedy osiągnęliśmy historyczny ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy. Kibice długo będą wspominać boje z Villarreal, Bodø/Glimt, Djurgårdens IF czy Fiorentiną. Za to wszystko, za te emocje, jakie mogliśmy wspólnie z kibicami przeżyć, należą się wielkie ukłony dla naszego dotychczasowego szkoleniowca. Rozstajemy się w zgodzie, wyrażając podziękowanie za pracę, jaką tutaj wykonał John van den Brom. Ta zakończona właśnie jesień nie była tak udana, jak byśmy tego oczekiwali, nie tylko ze względu na przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów, ale również sytuację w lidze, w której jesteśmy w czołówce, ale uciekło nam po drodze sporo punktów. Trenerowi Bromowi życzymy powodzenia w dalszej karierze trenerskiej – opowiada dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa.
Rumak tymczasowym trenerem
Mariusz Rumak, dotychczasowy wicedyrektor do spraw rozwoju trenerów w klubowej akademii, został powołany na tymczasowego szkoleniowca Lecha Poznań. Rumak, mający doświadczenie w pracy z klubem, przejmie stery drużyny do końca sezonu. Informacje wskazują, że Rumak przedstawił konkretne plany poprawy taktyki i przygotowania drużyny do konkretnych rywali.
– Potrzebujemy impulsu, który pozwoli wydobyć olbrzymi potencjał, jaki drzemie w piłkarzach, których mamy w kadrze pierwszej drużyny. Uznaliśmy, że to nie moment na rewolucję na ławce trenerskiej i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Potrzebowaliśmy osoby, która doskonale zna realia klubu i ma przy tym odpowiednie doświadczenie szkoleniowe. Trener Rumak od dłuższego czasu był blisko zespołu, analizował na bieżąco grę drużyny, zna jej problemy. Ma wiedzę i narzędzia, żeby poprawić naszą postawę na boisku i na to liczymy – podkreśla dyrektor Rząsa.
Mariusz Rumak ma na koncie dwie wicemistrzowskie kadencje z Lechem w latach 2012-2014. Był asystentem Jose Marii Bakero i prowadził „Kolejorza” w 101 meczach ze średnią 1,81 pkt na mecz. W obecnej sytuacji ma on się skupić na poprawie taktyki drużyny i wzmocnieniu sztabu szkoleniowego.
– Trener Rumak staje na jego czele, ale to nie koniec roszad. W sztabie nastąpią jeszcze zmiany, chcemy go wzmocnić. Zależy nam na maksymalnym wykorzystaniu zimowych przygotowań, żeby od pierwszego meczu walczyć w PKO BP Ekstraklasie, a także w Pucharze Polski, w którym jesteśmy już w ćwierćfinale – podsumowuje dyrektor Rząsa.
John van den Brom pracował w Lechu Poznań przez 1,5 roku, z kompletem 81 meczów ze średnią 1,87 pkt na mecz. Największym sukcesem było osiągnięcie ćwierćfinału Ligi Konferencji w poprzednim sezonie. Razem z van den Bromem klub opuszcza także jego bezpośredni asystent – Denny Landzaat.
Poszukiwanie następcy
Lech Poznań planuje nowy projekt od dłuższego czasu. Włodarze zdecydowali się na zmiany w sztabie trenerskim. Rumak ma poprowadzić zespół do końca sezonu, a władze klubu już teraz zastanawiają się nad stałym trenerem na kolejne lata. Rozważana jest kandydatura Macieja Skorży, jednak jej realizacja może być trudna przed końcem czerwca 2024.
Czytaj też: Były trener Lecha Poznań bez pracy. Powodem sprawy rodzinne