Wielkimi krokami zbliża się Dzień Niepodległości. W tym okresie mieszkańcy Poznania zajadają się rogalami świętomarcińskimi. Przysmak ten jest kaloryczny, dlatego Lech Poznań zaprasza wszystkich chętnych na trening, podczas którego będzie można zrobić miejsce na kalorie.
Rogale świętomarcińskie to wizytówka Poznania i okolic. Lech Poznań chwali się tym przysmakiem. Tak było, gdy przedstawiciele Rangers FC czy Villarreal CF otrzymali je w prezencie.
Lech Poznań zaprasza na trening
W tym roku po rocznej przerwie wraca akcja „500 kcal na 500 kcal”, która jest dedykowana wszystkim chętnym sympatykom Kolejorza. „Nie możemy zapomnieć o naszych wiernych kibicach i po rocznej przerwie ponownie chcemy was poczęstować tym słodkim przysmakiem. Zanim jednak przyjdzie czas na przyjęcie około 500 kalorii, najpierw trochę wspólnie się poruszajmy, dlatego 10 listopada o godzinie 19, czyli dzień przed Świętem Niepodległości zapraszamy na kolejną edycja naszej akcji” – poinformował klub z Bułgarskiej.
Zajęcia pod okiem Karola Kikuta, trenera przygotowania motorycznego, potrwają godzinę, bo mniej więcej tyle czasu potrzebne jest do spaleniu kilkuset, a nawet tysiąca kalorii. Po zakończeniu treningu na każdego uczestnika czekać będzie słodki prezent w postaci rogala świętomarcińskiego.
– Zachęcamy wszystkich kibiców Kolejorza do wzięcia udziału w godzinnym treningu, który będzie świetnym rozpoczęciem świętowania 11 listopada. Zajęcia odbędą się w piątkowy wieczór, a ćwiczenia będą przygotowane tak, by każdy mógł je wykonać. Niższa skala trudności nie oznacza, że będzie łatwo. W naszym treningu chodzi przecież o to, by spalić wystarczająco wiele kalorie, żeby bez obaw sięgnąć po jeszcze jedną sztukę pysznego rogala świętomarcińskiego – zapewnia Wojciech Terpiłowski, kierownik marketingu wizerunkowego Lecha Poznań.
Piątkowe zajęcia „500 kcal na 500 kcal” są otwarte dla każdego i oczywiście bezpłatne. By wziąć w nich udział, należy napisać e-mail na adres: marketing@lechpoznan.pl. Warto pamiętać również o wygodnym stroju sportowym oraz butach.
Zobacz też: Pierwsi po bilety ustawili się już po 6 rano
