Początkowo funkcjonariusze stwierdzili, że nie ma realnego zagrożenia. Zarządca dworca postanowił jednak przeprowadzić ewakuację. Ruch pociągów został wstrzymany na około dwie godziny.
Telefon z pogróżkami
Jak przekazał nam Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, około godziny 4:00 do pracownika Dworca Głównego zadzwonił telefon z pogróżkami. Niebezpieczeństwo miało grozić wszystkim, przebywającym w tym czasie na terenie budynku. Zarządca dworca poinformował o wszystkim policję. Funkcjonariusze przyjrzeli się sprawie i stwierdzili, że nie ma realnego zagrożenia.
Ewakuacja
Zarządca budynku mimo wszystko postanowił przeprowadzić ewakuację dworca. Z głośników słychać było komunikat o wykrytym zagrożeniu. Podróżujący musieli wyjść ze stojących pociągów i opuścić teren budynku. Ruch kolejowy został wstrzymany. Następnie funkcjonariusze dokładnie przeszukali teren. Nie znaleźli żadnych niebezpiecznych przedmiotów.
Dzwoniący poniesie konsekwencje?
Cała akcja trwała około dwóch godzin. Po tym czasie sytuacja wróciła do normy. Teraz policjanci będą ustalać, kto odpowiada za wywołanie fałszywego alarmu. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
Czytaj także: Za trzy miesiące otworzą Stary Rynek