W ubiegłym tygodniu Pogoń przegrała 0:5, Legia 1:2, jedyną drużyną, która wygrała swój europejski mecz, był Lech Poznań. Czy za dwa dni będzie podobnie?
Lech – Spartak
By odpowiedzieć na pytanie, o szanse Lecha w najbliższym meczu ze Spartakiem, warto zwrócić uwagę na strzelców Kolejorza z ostatniego spotkania. Jak zauważa tygodnik Piłka Nożna, Filip Marchwiński staje się najskuteczniejszym snajperem Lecha (może niebawem trafić do reprezentacji, piszemy o tym TUTAJ). Marchewa w cieniu pozostawia Ishaka. Kapitan nie trafił, w ostatnim domowym meczu, w piłkę przed linią bramki. Natomiast na początku drugiej połowy Marchwiński strzelił w sposób znakomity. Przypomnimy ten strzał, bo oglądanie go nigdy się nie nudzi, a może powtórzy się w meczu Lech-Spartak w Trnawie?
Drugim strzelcem w spotkaniu z Lech-Spartak był Velde. To jego 9. gol w europejskich pucharach. W ten sposób Norweg wchodzi na podium strzelców Lecha w europejskich rozgrywkach. Gdy trener postanowił zmienić Velde, ten wpadł w szał. Po zejściu z boiska uderzył głową w plastikowy bok ławki. To pokazuje jego determinacje i wolę gry.
Długa ławka na Lech-Spartak
To jednak nie koniec strzelców w dobrej formie. Świetnym trafieniem po dryblingu, w Ekstraklasie, popisał się wcześniej Filip Szymczak. Po stałych fragmentach gry, z główki w światło bramki celnie trafia Miha Blazic. Trudno też nie wspomnieć o Dino Hoticu. Ten nowy nabytek Kolejorza, nawet bardzo długie i trudne podania jest w stanie opanować pod bramką przeciwnika, a potem minąć obronę i podać do napastników. Sam też strzelił już gola dla Lecha.
Lech jest w świetnej formie, a transfery mogą okazać się jednymi z ciekawszych w ostatnich latach. A nie dołączył jeszcze do gry Ali Gholizadeh ( piszemy o nim TUTAJ).
Trudno wyobrazić sobie przegraną Lecha w czwartek ze Spartą. Musiałoby stać się coś niezwykłego. Takie rzeczy oczywiście w futbolu się zdarzają, ale po tym jak Lech zdominował spotkanie ze Słowakami przy Bułgarskiej, sąsiedzi z południa nie powinni mieć większych nadziei. Lech jedzie na Słowację z jednym punktem przewagi (niewiele brakowało by były dwa). Za dwa dni Kolejorz może być jedyną drużyną reprezentującą polskie klubu w Lidze Konferencji Europy.
Czytaj także: Mnóstwo kontrowersji wokół sędziego meczu Lecha ze Spartakiem Trnava