Platforma Obywatelska wciąż nie ogłosiła, kto będzie „jedynką” na poznańskiej liście do Sejmu. Teraz sprawę skomplikowały informacje, które podały plotkarskie portale. Chodzi o problemy prywatne potencjalnego lidera poznańskiej listy do Sejmu, Marcina Bosackiego.
W ostatnich tygodniach pojawiały się informacje, że Marcin Bosacki zamieni Senat na Sejm i zostanie „jedynką” poznańskiej listy Platformy Obywatelskiej. Wszystko może się zmienić za sprawą informacji, które podały w środę plotkarskie portale. Według serwisu Plejada, Marcin Bosacki i jego żona Katarzyna nie są już razem. Para miała się rozstać po 26 lat, a portal podaje, że senator „miał oznajmić, że opuszcza rodzinę dla innej kobiety”.
Szłapka zostanie liderem?
Informacja o prywatnych problemach senatora Bosackiego pojawiła się w momencie, gdy Koalicja Obywatelska dopina pakt senacki i tworzy listy do Sejmu. W ostatnim czasie spekulowało się, że „jedynką” na poznańskiej liście może być szef Nowoczesnej, Adam Szłapka. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiać mieli się działacze wielkopolskiej PO, którzy stawiali na Bosackiego.
Ujawnione informacje mogą sporo namieszać, o czym mówi w rozmowie z „Wyborczą”, jeden z ważnych polityków PO w Poznaniu. – Dotąd obstawiałem, że Adam Szłapka będzie jedynką na poznańskiej liście na 80 proc. Lokalna PO najchętniej w ogóle nie chciałaby tu Szłapki, ale to pójdzie bardziej z warszawskiego niż poznańskiego klucza. Po tych środowych informacjach to prawdopodobieństwo jest jeszcze większe. Ta sprawa to może być rzeczywiście problem, takie rzeczy szkodzą – podkreślił.
Inny z kolei ocenił sytuację jako „strzał w kolano”. – To się wydarza dokładnie wtedy, gdy zarejestrowaliśmy swój komitet wyborczy. Życie prywatne innych ludzi mnie nie interesuje, ale to może się ludziom nie podobać – stwierdził.
Senator Bosacki wydał oświadczenie, które cytuje „Wyborcza”. „Kierując się szacunkiem wobec mojej żony, a także ochroną najbliższych, przede wszystkim naszych dzieci, nie chcę w jakikolwiek sposób komentować informacji mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji. Proszę o uszanowanie mojej decyzji” – przekazał.
Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący PO w Wielkopolsce, przekazał dziennikowi, że w tej chwili „nie ma żadnych oficjalnych decyzji”.