Groził, że zatruje żywność w sklepie. Chciał okupu

Policjanci z Poznania namierzyli szantażystę, który groził jeden z dużych sieci handlowych w Polsce. Mężczyzna obiecał, że zatruje oferowaną w marketach żywność, jeśli nie dostanie żądanego okupu. Podejrzanemu grozi kara nawet dziesięciu lat więzienia.

Cała historia rozegrała się w maju ubiegłego roku. To wtedy do jednej z sieci handlowych w Polsce przyszedł list z żądaniem okupu. Szantażysta groził, że jeśli nie otrzyma blisko stu tysięcy złotych, to zatruje żywność w marketach należących do firmy. Po kilku dniach przyszedł kolejny list z instrukcją. Tym razem była to informacja, w jaki sposób przekazać okup.

Właściciele marketów o próbie szantażu poinformowali policję, a ta rozpoczęła drobiazgowe śledztwo. Po kilku miesiącach kryminalnym udało się ustalić, że szantażystą może być bandyta, który przybywa w areszcie śledczym. Do więzienia trafił za napad na bank z bronią w ręku. Kiedy policjanci przeszukali jego mieszkanie, znaleźli kopię listu z żądaniem okupu.

Podejrzany to 66-letni mieszkaniec Poznania. Okazało się, że po wysłaniu listów z pogróżkami do właścicieli sieci handlowej, jesienią ubiegłego roku został zatrzymany przez policjantów za napady z bronią na apteki i bank w Poznaniu.

Teraz mężczyźnie postawiono zarzuty usiłowania wymuszenia okupu. Szantażyście grozi do dziesięciu lat więzienia.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl