7-godzinna akcja strażaków, dachowanie auta i śmigłowiec LPR. Seria wypadków w Gnieźnie

Leżący na boku skarpy samochód ciężarowy, który przewoził butle z gazem, wypadek z udziałem motocyklisty, którego zabrał śmigłowiec LPR i nocne dachowanie samochodu, w którym jechały 3 osoby. Gnieźnieńscy strażacy udzielali pomocy w poniedziałek przy trzech poważnych wypadkach.

Poniedziałkowa służba nie była najłatwiejsza dla gnieźnieńskich strażaków. Najpierw, po godzinie 14:20, dostali oni zgłoszenie z Lednogóry (gm. Łubowo), dotyczące wypadku ciężarówki przewożącej butle z gazem. Łącznie do akcji wyruszyło 25 strażaków. Na miejscu zastali samochód leżący na boku skarpy i porozrzucane butle z gazem. Droga DW 194 była całkowicie zablokowana.

Kierowca wymagał udzielenia pierwszej pomocy, później został przewieziony do szpitala. Strażacy upewnili się, że nie dojdzie do wybuchu ani pożaru, a następnie zaczęli opróżniać butle. Jak się okazało, część z nich była uszkodzona, a gaz się uwalniał. Dopiero po opróżnieniu butli strażacy mogli je posprzątać, a następnie usunąć pojazd. Akcja zajęła ponad 7 godzin.

Jednocześnie 10 kilometrów dalej, w Waliszewie motocykl zderzył się z samochodem. Na miejsce przybył jeden zastęp strażaków, którzy brali udział w akcji w Lednogórze oraz dwa zastępy z Modliszewa i Kłecka. Po tym, jak policjanci, którzy również przybyli na miejsce wypadku, udzielili motocykliście pierwszej pomocy, przyleciał po niego śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Strażacy musieli uprzątnąć miejsce wypadku i odblokować przejazd.

Niespełna 4 godziny po zakończeniu akcji w Lednogórze, strażacy musieli interweniować w Skorzęcinie (gm. Witkowo). Tam samochód najpierw wypadł z drogi, a później dachował. W środku były 3 osoby. Dwóm z nim strażacy udzielili pierwszej pomocy. Trafiły one do szpitala. Strażacy następnie usunęli wrak samochodu. Okoliczności tego wypadku bada policja.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl