Kacper początkowo bardzo lubił swoje przedszkole w podpoznańskich Złotnikach. W pewnym momencie zaczęły się kłopoty, a zachowanie pracowników placówki mogło je potęgować. Mama Kacpra opowiedziała tę historię „Interwencjom” Polsatu.
Kacper
5-latek, choć dobrze się adaptował w przedszkolu, w pewnym momencie zaczął sprawiać personelowi kłopoty. Gdy coś działo się nie po jego myśli krzyczał, rzucał się, czasami kładł się na podłodze. Mama chłopca udała się do psychologa i psychiatry. U chłopczyka stwierdzono zaburzenia zachowania i fachowcy zaczęli nad nim pracować.
Problem polegał na tym, że placówka domagała się szybkich efektów, a to nie było wykonalne. Zdaniem mamy Kacper był izolowany od grupy, sadzany w tzw. oślej ławce, co mogło potęgować jego skrajne zachowania. Przedszkole zwróciło się o opinię do Kuratorium. To zaproponowało więcej zajęć korekcyjnych i nadzór psychologa.
Wyrzucony
Zanim jednak opinia dotarła do mamy, przedszkole wypowiedziało umowę, i usunęło ucznia z placówki. Kobieta musiała zrezygnować z pracy, by szybko zająć się synem.
Ekipa Polsatu nie otrzymała od przedszkola większości odpowiedzi na pytania dotyczące Kacpra. Placówka zasłoniła się RODO. Sprawę wyjaśniają teraz władze gminy.
Czytaj także: Takiego tramwaju w Poznaniu jeszcze nie było. Prototypowy model [ZDJĘCIA]