Prokuratura Regionalna w Łodzi umorzyła śledztwo w sprawie śmierci kobiety podczas porodu w szpitalu w Kaliszu. Według rzecznika prasowego prokuratury, Krzysztofa Bukowieckiego, personel medyczny działał zgodnie z obowiązującymi procedurami.
27 kwietnia 2021 roku na oddział położniczo-ginekologiczny szpitala przy ul. Toruńskiej w Kaliszu trafiła 40-letnia kobieta z Kuźnicy Bobrowskiej. Ciąża przebiegała bez komplikacji, jednak w trakcie porodu lekarze zdecydowali o konieczności wykonania cesarskiego cięcia. Niestety, podczas zabiegu doszło do krwotoku, w wyniku którego pacjentka zmarła. Nowo narodzony synek kobiety przyszedł na świat zdrowy. Był to jej trzeci poród; wcześniej urodziła dwie córki.
Śledztwo i ekspertyzy medyczne
Śledztwo, wszczęte w związku z podejrzeniem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci, przejęła Prokuratura Regionalna w Łodzi. Przeprowadzono sekcję zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi oraz zgromadzono dokumentację medyczną. Przesłuchano również wszystkich członków personelu medycznego, którzy mieli kontakt z pacjentką.
Prokurator zwrócił się do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego o sporządzenie opinii. Wyniki badań i analizy pozwoliły na wyciągnięcie wniosków dotyczących prawidłowości działań personelu medycznego.
Śledztwo zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego. Rzecznik prokuratury Krzysztof Bukowiecki poinformował, że personel medyczny działał prawidłowo na każdym etapie opieki nad pacjentką. Stan zdrowia kobiety był wnikliwie oceniany, a decyzje medyczne podejmowano zgodnie z jej bieżącym stanem zdrowia.
– Nie dopuszczono się zaniechania, które mogłoby wpłynąć na pogorszenie jej stanu zdrowia. Proces chorobowy, kiedy się w pełni ujawnił, był niezależny od działań personelu medycznego i poza jego możliwościami oddziaływania w kontekście znanych procedur medycznych – wyjaśnił Bukowiecki.
Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna, co oznacza, że może zostać zaskarżona przez zainteresowane strony.
Czytaj też: 42-latek udusił 29-letnią żonę i malutkie córki. „Metody nauczyłem się z filmików o duszeniu mięsa”