Ostatnie lata nie były łatwym czasem dla polskich restauratorów. Najpierw pandemia, teraz inflacja, wyższe ceny produktów, a przede wszystkim podwyżki prądu i gazu. W jednej z podpoznańskiej restauracji taka podwyżka wyniosła aż 360%.
Ponad 16 tysięcy złotych
Właśnie tyle za prąd musi zapłacić właściciel restauracji Per Tutti pizza & pasta Lusówko. To 360% więcej niż w 2021 roku. By pokryć te koszty – jak wyliczył właściciel restauracji – musiałaby sprzedać 694 pizze.
Pandemia, wzrastające ceny produktów, Teraz kolejne podwyżki prądu, gazu i od stycznia ZUS. Z tygodnia na tydzień mamy mniejszą marżę, ponieważ faktury za produkty są droższe, a ja nie mogę cen dań co chwile podnosić. Ponieważ za chwilę nikogo na nie, nie będzie stać – mówi nam właściciel restauracji.
Restauracje będą się zamykać
Właściciel wspomina także, że może zamknąć biznes ze względu na opłacalność. Takie ryzyko dotyka wielu miejsc na gastronomicznej mapie Wielkopolski.
Mam wiele znajomych prowadzących poznańskie restauracje, wszyscy są przerażeni. Nie odbudowaliśmy się po pandemii, a teraz znów kłody – dodaje.
Wyższy podatek
Od stycznia 2022 r rząd wprowadził zerowy VAT na niektóre artykuły spożywcze. Jak mówi właściciel restauracji z Lusówka, produkty na dania kupuje z zerowym VAT-em, ale gotowe sprzedaje już z VAT-em. W ten sposób tworzy się błędne koło i w efekcie restauratorzy płacą kilkukrotnie wyższy podatek VAT do skarbu państwa, ponieważ nie mogą odliczyć sobie VAT-u za kupiony towar.
Jest obietnica. Czy będzie pomoc od państwa?
20 września rząd przyjął projekt dotyczący programów pomocowych dla firm, które ponoszą dodatkowe koszty w związku z nagłymi wzrostami cen energii elektrycznej i gazu. Rząd będzie chciał udzielić przedsiębiorcom pomocy publicznej w latach 2022-24 o łącznej wartości ponad 17 miliardów złotych. Jeszcze w tym roku 5 miliardów trafi do przedsiębiorców. W 2023 roku w ramach wsparcia przewidziano ponad 8 miliardów złotych. Słowem kluczowym w tym projekcie jest jednak zapis „pomoc dla firm energochłonnych” a to oznacza, że na wsparcie mogą liczyć np. przedsiębiorstwa z branży ceramicznej czy hutniczej. O małych zakładach pracy, takich jak restauracje czy bary nie ma niestety na razie mowy.