Kobieta wymknęła się z oddziału, a jej poszukiwania trwały dwie godziny. Miała wiele ran ciętych. Medykom najpierw udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Dzisiaj jednak zmarła w szpitalu. Prokuratura wyjaśnia, jak udało jej się uciec z oddziału. Wcześniej miały tam miejsce inne niepokojące sytuacje.
UCIEKŁA Z ODDZIAŁU
Wczoraj jedna z pacjentek “Dziekanki”, czyli Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych, uciekła z oddziału. Wymknęła się po zmroku, a o jej zniknięciu pracownicy szpitala poinformowali policję. Jak przekazała Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji, jej stan zdrowia był niepokojący. Poszukiwania trwały około dwóch godzin, prawie do godziny 20:00.
BYŁA W CIĘŻKIM STANIE
Funkcjonariusze znaleźli ją niecały kilometr od placówki. Miała liczne rany cięte. Medycy musieli udzielić jej pomocy na miejscu. Udało im się przywrócić funkcje życiowe kobiecie. Po tym pogotowie niezwłocznie zabrało ją do szpitala. Niestety dzisiaj młoda mieszkanka Inowrocławia zmarła.
OCHRONA NIE PODOŁAŁA
Sprawą zajmuje się prokuratura w Gnieźnie. Kobieta przebywała na oddziale leczenia nerwic. Wciąż nie wiadomo, jak wydostała się ze szpitala. Jest to jednak kolejna sytuacja, kiedy ochrona w placówce nie była wystarczająca. W 2018 roku doszło tam do pobicia pielęgniarek, w wyniku czego jedna z nich trafiła do szpitala.