12 lat więzienia, a nie 25 jak chciał prokurator. Sąd okręgowy w Poznaniu skazał dziś Szymon B. z Piły za znęcanie się i nieudzielenie pomocy przyrodniej córce. Matka dziecka skazana została na dwa lata za nieudzielenie pomocy dziecku. Prokuratura stała na stanowisku, że rodzice powinni zostać skazani za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Sąd zmienił jednak kwalifikację czynu.
12 lat i dwa miesiące więzienia dla ojczyma i 2 lata dla matki. Takie wyroku usłyszeli dziś rodzice 2- letniej Liliany, która w marcu zeszłego roku zmarła po tym, jak Szymon B. pchnął dziecko na metalową futrynę o drzwi, ponieważ zdenerwował się podczas gry na komputerze.
Po tym zdarzeniu, dziecko przez kilka dni źle się czuło. Wymiotowało i było ospałe. Rodzice, mimo że byli u lekarza nie powiedzieli, że córka doznała urazu głowy. Dopiero gdy w stanie krytycznym trafiła do szpitala, matka opowiedziała o tym co się stało.
Prokuratura przed sądem oskarżyła rodziców o zabójstwo z zamiarem ewentualnym, ponieważ stwierdziła, że rodzice wiedząc o tym, co się stało, nie powiadomili lekarzy, a tym samym godzili się na to, że dziecko może umrzeć.
Sąd wydając dziś wyrok, zmienił jednak kwalifikację czynu dla Szymona B. z zabójstwa na spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu, znęcanie się nad dziećmi i nieudzielenie pomocy, a w przypadku Andżeliki B. z zabójstwa na nieudzielenie pomocy.
Sąd, uzasadniając wyrok podkreślił, że nie była to jednogłośna decyzja składu sędziowskiego. Sędzia przewodniczący stał na stanowisku, że rodziców powinno się skazać za zabójstwo, tak jak chciała tego prokuratura. O zmianie jednak kalifikacji czynu przesądziło głosowanie.
Wyrok w te sprawie jest nieprawomocny. Wszystko wskazuje na to, że prokuratura odwoła się od dzisiejszej decyzji sądu.