Zwierzęce piekło na koczowisku romskim. Szokujące

Czekaliśmy na transport, a nagle okazało się że tutaj takie drastyczne rzeczy się działy. To była kwestia niecałej godziny – mówią aktywiści z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane i dodają – Dopiero po chwili, jak doszliśmy do zagrody, dotarło do nas, że to co leży na ziemi to nie jest jakaś beczka, tylko martwa świnia, którą zaczęto oporządzać.

Po raz kolejny doszło do akcji przechwycenia zwierząt z koczowiska romskiego. Po pierwszym podejściu w 2017, kiedy to odebrano właścicielom 20 psów, przedstawiciele Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane znów zmierzyli się z nieludzki warunkami, w których przetrzymywane były zwierzęta.

Okoliczni mieszkańcy już od kilku lat są świadomi incydentów, do których dochodzi na terenach byłych ogródków działkowych. Wpływa od nich bardzo dużo zgłoszeń dotyczących warunków przetrzymywania tam zwierząt oraz psów biegających po całej okolicy. Często widuje się, że czteronogi służą jako “wabik” na przechodniów, dla ludzi żebrzących na ulicy.

Tym razem jednak interwencja dotyczyła nie tylko psów i kotów, ale także świń, a dokładniej świń wietnamskich.

„Jedna z grup dotarła do miejsca, w którym znajdowały się 3 dorosłe świnie i 6 prosiąt. Nie posiadały dokumentów, nie były zarejestrowane, ani nie miały kolczyków. Były tam przetrzymywane nielegalnie.” – relacjonuje Anna Woźna, działaczka fundacji.

W Polsce, aby legalnie hodować trzodę chlewną należy mieć zarejestrowane gospodarstwo rolne. W tamtym miejscu nie było o tym mowy. Przedstawiciele fundacji, widząc miejsce, w którym były trzymane świnie, postanowili odebrać je właścicielowi.

“Świnie były trzymane w paskudnych warunkach, nie posiadały dostępu do wody i paszy. Przy nas zjadały błoto, w którym brodziły.”

Podczas akcji doszło do incydentu. Właściciel widząc działaczy fundacji postanowił ubić jedną ze świń. Zrobił to w sposób niehumanitarny, prawdopodobnie nie ogłuszając zwierzęcia.

“Dopiero po chwili, jak doszliśmy do zagrody, dotarło do nas, że to co leży na ziemi to nie jest jakaś beczka, tylko martwa świnia, którą zaczęto oporządzać….Świnia została ubita w prowizorycznej zagrodzie, na oczach prosiąt i innych świń. Na ziemi leżała ogromna kałuża krwi. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że świnia została zabita bez ogłuszenia, w sposób absolutnie niehumanitarny.”

Przedstawicielom Mondo Cane udało się również uratować 14 psów, a innej ekipie 9 kotów. Jak mówi Anna Woźna, to te zwierzęta były celem interwencji, a świnie zostały znalezione na ostatniej prostej.

“Czekaliśmy na transport, a nagle okazało się że tutaj takie drastyczne rzeczy się działy. To była kwestia niecałej godziny.”

Sprawa została zgłoszona do ekopatrolu i straży miejskiej. Działacze fundacji, będą składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Liczą na to, że tym razem temat zakończy się inaczej, niż 4 lata temu, kiedy to sprawa została umorzona.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl