Informację o śmierci drugiego z chłopców podała wczoraj szkoła podstawowa, do której uczęszczał 14-latek. Przez 10 dni walczył w szpitalu o życie. Jego przyjaciel zginął w dniu wypadku.
Tragiczny wypadek
Do tragicznego wypadku doszło 11 czerwca około godziny 15:30 na drodze między Pamiątkowem a Baborowem w okolicach Szamotuł. To wtedy 40-letni Ukrainiec Andriej R. kierując volkswagenem passatem najechał na tył samochodu marki Fiat Seicento. Kierowca fiata zwolnił, aby ominąć jadącą rowerzystkę. W wyniku zderzenia seicento uderzyło w jadącego z naprzeciwka opla corsę. Ukrainiec natomiast zjechał na pobocze i potrącił dwóch siedzących tam 14-latków z Ukrainy.
Czytaj także: Wielkopolanin zastrzelony we Francji. Zostawił żonę i 10-letnią córkę
Jeden zmarł tego samego dnia
Obaj chłopcy, a także 3 inne osoby z opla corsy w wieku 16-19 lat. Niestety jeden z młodych Ukraińców zmarł tego samego dnia w szpitalu. Drugi z nich trafił na oddział w ciężkim stanie. Na miejsce wypadku przyjechali policjanci. Po przebadaniu kierowcy alkomatem okazało się, że miał on 1,6 promila alkoholu we krwi. Funkcjonariusze zatrzymali Ukraińca.
Walczył o życie
Wczoraj rano Szkoła Podstawowa nr 2 w Szamotułach poinformowała o śmierci drugiego z chłopców, który przez 10 dni walczył o życie w szpitalu.
– Był wyjątkowym chłopcem, pełnym przyjacielskich uczuć i nowych pomysłów. Cechowała go tak wielka wrażliwość i otwartość na problemy drugiego człowieka. Lubił muzykę; marzył, aby napisać własną piosenkę. Nie znajdujemy słów, by wyrazić smutek i pustkę, jakie odczuwamy. – czytamy w komunikacie szkoły.
Trafi do więzienia?
Kierowca usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Co więcej, okazało się, że mężczyzna już wcześniej był karany za jazdę pod wpływem. Miał także zakaz prowadzenia pojazdów. Ukrainiec przyznał się do winy. Aktualnie przebywa w areszcie. Grozi mu 12 lat więzienia.