Tym razem chodzi o szpital w Jarocinie. Z uwagi na kwestie finansowe szpital postanowił podjąć decyzję o tymczasowym zamknięciu oddziału ginekologiczno-położniczego i noworodkowego.
Jak informuje jarocińska.pl, w rozmowie z portalem starosta jarociński Mariusz Stolecki przyznaje, że sytuacja oddziału położniczo-ginekologicznego była analizowana od dłuższego czasu. Mimo że w 2020 r. oddział ten razem z oddziałem noworodkowym przeszły gruntowny remont i warunki znacznie się poprawiły, liczba porodów systematycznie malała.
Cytowany przez portal jarocinska.pl starosta jarociński Mariusz Stolecki przyznaje, że oddział ginekologiczno-położniczy generował największe straty dla szpitala.
– Tak jest nie tylko u nas. Inne placówki mają podobny problem. Wszyscy się już zdążyli przyzwyczaić, że nieważne, jaki będzie wynik finansowy szpitala, bo w razie czego powiat dołoży. Tak nie może być, personel szpitala nie może się na tym opierać, bo my nie wiemy, jak długo będziemy mieli możliwość, żeby dokładać – stwierdza.
Prezes szpitala Beata Walczak-Silińska przyznała, że decyzja o likwidacji została skonsultowana z Narodowym Funduszem Zdrowia.
– Decyzja nie była łatwa, ale trzeba było ją podjąć. Kiedy objęłam stanowisko prezesa wiedziałam, że sytuacja ginekologii i położnictwa jest najtrudniejsza. Wdrożyliśmy działania naprawcze, one przynoszą pewne efekty, ale nie takie, jak byśmy oczekiwali. Wyniki finansowe za pierwsze półrocze wykazały 2,5 mln zł straty oddziału ginekologiczno-położniczego i 0,5 mln zł noworodkowego. Stąd decyzja o likwidacji – stwierdziła w rozmowie z portalem jarocinska.pl Beata Walczak-Silińska.
W ramach likwidacji pracę straci 16 osób, przede wszystkim położne. Przypomnijmy, że od początku roku w Wielkopolsce zamknięto czasowo także dwie inne porodówki – w Chodzieży i w Turku.
Czytaj także: Psi dramat. „Zostawili go tam, gdzie był. W bólu”