Zabytkowa „Sołtysówka” się sypie. „Nie można dłużej czekać”

Wiele lat zaniedbań i nakazy działań konserwatorskich. Zabytkowa „Sołtysówka” przy ul. Głogowskiej 37 w Poznaniu, czyli siedziba ostatniego sołtysa dawnej wsi Święty Łazarz popada w ruinę. Obecny właściciel nie przeprowadził wszystkich wymaganych prac remontowych.

Tylko część zaleceń konserwatora zabytków wykonał prywatny właściciel. Zabezpieczono wejście do budynku oraz ograniczono do niego dostęp. Usunięto też budynek stróżówki. Jednak kluczowych prac, w tym zabezpieczenia dachu nie ukończono.

Urząd Miasta Poznania ma możliwość nałożenia kary na właściciela. Grzywna może wynieść nawet 50 tysięcy złotych, co byłoby kolejną sankcją. Wcześniej nałożono na niego karę w wysokości 45 tysięcy złotych, od której właściciel się odwołał.

W odpowiedzi na trwające od lat zaniedbania, Rada Osiedla Św. Łazarz przyjęła uchwałę wzywającą prezydenta Poznania do podjęcia natychmiastowych działań. Radni proponują, aby miasto samo przeprowadziło niezbędne prace remontowe na koszt właściciela lub rozważyło wywłaszczenie nieruchomości. Ich zdaniem, „Sołtysówka” jest unikatowym zabytkiem, świadectwem historii okolicznych wsi, z których powstał Poznań, a jej obecny stan jest powodem do wstydu.

– Niestety z każdym rokiem budynek jest w coraz gorszym stanie technicznym, widać to gołym okiem. Z pozyskanych informacji można wywnioskować, że prace zabezpieczające obiekt zgodnie z nakazami konserwatorskimi są odwlekane w czasie i wykonywane pobieżnie. „Sołtysówka” nie może już dłużej czekać – przekazała radna Rady Osiedla Św. Łazarz, Sylwia Badzińska.

W 2017 roku właściciel złożył wniosek o pozwolenie na budowę domu studenckiego z garażem i przebudowę Sołtysówki na restaurację. Jednak od tego czasu nie doszło do żadnych widocznych postępów w pracach remontowych.

fot. Łukasz Gdak

Co dalej z tzw. Sołtysówką?

W interpelacji dotyczącej „Sołtysówki” radna miejska, Justyna Kuberka zwróciła uwagę na historyczne i architektoniczne znaczenie budynku.

– „Sołtysówka”, wybudowana w 1902 roku, jest wyjątkowa na tle zabudowy tej części Łazarza, gdzie dominują okazałe kamienice. Została wpisana do rejestru zabytków w 2007 roku, jednak od tego momentu, mimo zmiany właściciela i licznych społecznych działań, budynek wciąż niszczeje – zauważa radna.

Przypomina również o pożarach, dewastacjach i braku zainteresowania właściciela budynku, co doprowadziło do dramatycznego pogorszenia jego stanu technicznego.

– Od lat nie są podejmowane skuteczne kroki, by uratować ten ważny zabytek. W 2017 roku właściciel złożył wniosek o przebudowę „Sołtysówki” na restaurację i budowę domu studenckiego, jednak od tego czasu nie podjęto żadnych działań w tym kierunku – dodaje Kuberka.

Radna zadała pytania dotyczące przyszłych działań władz miejskich. Dodała, że potrzebne jest stworzenia mechanizmów chroniących zabytki będące własnością prywatną.

Miejski Konserwator Zabytków zajmuje się sprawą potencjalnej kary

Skontaktowaliśmy się z Miejskim Konserwatorem Zabytków z zapytaniem, jakie prace i w jakim terminie zlecono właścicielowi. Wyniku zaleceń pokontrolnych z 7 lipca 2021 r. właściciel obiektu został zobowiązany do:

  • usunięcia samosiewów z historycznego budynku,
  • zabezpieczenia połaci dachowej,
  • montażu rynien i rur spustowych.

– Dodatkowo właściciel obiektu został zobligowany do przygotowania inwentaryzacji obiektu i uzyskania pozwolenia konserwatorskiego na przedmiotowe prace. Na skutek aktualizacji zaleceń pokontrolnych z 26 sierpnia 2021 r. dodatkowo nakazano montaż instalacji odgromowej, zabezpieczenie terenu przed dostępem osób postronnych oraz na trwałe osadzenie bramy z zamknięciem i uzupełnieniem ogrodzenia – informuje Joanna Bielawska-Pałczyńska, dyrektorka Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.

27 czerwca odbyła się ostatnia kontrola obiektu. Stwierdzono usunięcie budynku stróżówki, występowanie samosiewnej roślinności porastającej budynek, w tym wysokiej roślinności, brak zabezpieczeń dachu zabytkowego obiektu i zamontowania rynien oraz rur spustowych, a także nieuporządkowanie terenu. Trzy tygodnie po kontroli właściciel wysłał zdjęcia potwierdzające usunięcie samosiewów z budynku.

– Obecnie MKZ proceduje sprawę ponownego rozpatrzenia decyzji o nałożeniu kary pieniężnej na właściciela obiektu. Zgodnie z art. 107e. 1.  Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami „Kto wbrew obowiązkowi nie wykonuje zaleceń pokontrolnych, o których mowa w art. 40 ust. 1, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 50 000 zł – dodaje Joanna Bielawska-Pałczyńska.

fot. Łukasz Gdak

Czytaj też: Ruszyła przebudowa na trasie kolejowej do Kiekrza. Usunięto już jeden z torów

Maciej Szymkowiak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl