27-letni Adrian Sz. zabił 59-latka, Krzysztofa M. na dworcu PKS w Kaliszu. Zbrodnię tłumaczył głosami w głowie. Sąd Apelacyjny w Łodzi nie uwierzył w niepoczytalność i skazał mężczyznę na dożywocie.
„Głosy kazały mi go zabić”
Sprawę trzeciego wyroku opisuje PAP. Sąd Apelacyjny w Łodzi w pełni podzielił wniosek prokuratura, uchylając i zmieniając wcześniejsze orzeczenie. Zdaniem sędziego, Adrian Sz. dopuścił się zbrodni zasługującej na szczególne potępienie.
Do morderstwa doszło 15 stycznia 2017 roku na dworcu PKS w Kaliszu. Adrian Sz. miał wówczas 27 lat. Wyszedł z domu, a portfel i klucze od mieszkania wyrzucił. Kupił nóż, którym zabił 59-letniego Krzysztofa M. Pracownik dworca odgarniał śnieg. Otrzymał dwa ciosy nożem w szyję i plecy. Przewieziono go do szpitala, ale nie udało się uratować.
Policja zatrzymała Adriana Sz. na miejscu zbrodni. Tłumaczył, że cierpi na schizofrenię i zabić kazały mu głosy w głowie. W areszcie mężczyzna był obserwowany psychiatrycznie. Biegli zakwestionowali, jakoby był niepoczytalny w momencie zbrodni. Przyznali, że ma osobowość schizoidalną, ale nie jest chory na schizofrenię.
Śledztwo nie wykazało motywu działania Adriana Sz. Matka zabójcy mówiła, że jej syn zabił, ponieważ jest chory psychicznie i wielokrotnie znikał z domu. Po powrocie nie pamiętał, co robił. Mówił też, że boi się głosów, które każą mu robić złe rzeczy.
Apelacja i trzeci wyrok
Sąd wymierzył karę 25 lat więzienia. W uzasadnieniu sędzia powiedział, że działanie miało charakter logiki przestępczej, a nie choroby. Od tego wyroku odwołali się obrońca skazanego i prokurator. Ten pierwszy mówił, że są podstawy, do uznania jego klienta za niepoczytalnego. Prokurator z kolei stwierdził, że sąd popełnił błąd w ustaleniu motywu. Zdaniem prokuratury motywacja mordercy zasługiwała na szczególne potępienie.
Sąd Apelacyjny w Łodzi skierował sprawę z powrotem do Kalisza w 2018 roku. Oskarżonego zbadały dwa niezależne zespoły biegłych lekarzy: neurologów, psychologów i psychiatrów.
Prokurator po ponownym rozpoznaniu sprawy wniósł o wymierzenie kary dożywocia i zmiany kwalifikacji czynu. Dodatkowo wskazał na motywację zasługującą na szczególne potępienie. Obrońca wnioskował o najmniejszy wymiar kary, czyli 8 lat więzienia. Sąd podjął decyzję o wymierzeniu kary 15 lat więzienia. Nie podzielił też stanowiska prokuratury, co do motywacji.
Z tego powodu prokurator odwołał się od wyroku. Sprawę rozpatrywał w piątek, 12 maja 2023 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi. Ten nie uwierzył w niepoczytalność Adriana Sz. i skazał mężczyznę na dożywocie i wypłacenie nawiązki na rzecz syna ofiary w wysokości 150 tys. zł.
Czytaj też: Wyłowiono zwłoki z Jeziora Malta