Wypracowali przewagę, po czym wszystko stracili. Lech Poznań wraca z Madrytu z niczym

Lech Poznań był o krok od sprawienia sensacji w Madrycie. Po pierwszej połowie prowadził dwa do zera, grając pewnie i skutecznie, ale końcówka spotkania przyniosła dramatyczny zwrot. Rayo Vallecano odrobiło straty i zwyciężyło z trzema bramkami na koncie, wykorzystując dekoncentrację mistrzów Polski.

Spotkanie na Estadio de Vallecas zapowiadało się emocjonująco. Lech przyjechał jako outsider, ale z nadzieją, że ponownie udowodni swoją wartość w starciu z hiszpańską drużyną.

Początek należał do gospodarzy, którzy mocno ruszyli na poznaniaków, jednak błysk Luisa Palmy szybko zmienił obraz meczu. W 11 minucie Honduranin znakomicie wykończył dośrodkowanie Joela Pereiry, a chwilę przed przerwą drugiego gola dołożył Antoni Kozubal po podaniu Pablo Rodrigueza. Do przerwy Lech był zespołem dojrzalszym, odpornym na pressing i niezwykle skutecznym.

Druga połowa przyniosła jednak zupełnie inny scenariusz. Hiszpanie ruszyli do ataku z nową energią, a Lech mimo starań nie wytrzymał naporu. W 58 minucie Isi Palazon dał Rayo kontaktowego gola. Kolejorz próbował odpowiadać kontratakami, ale tempo gry i pressing gospodarzy z każdą minutą rosły. W 83 minucie nieporozumienie w obronie poznaniaków wykorzystał Jorge de Frutos, doprowadzając do wyrównania.

Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, Rayo zadało ostateczny cios. W doliczonym czasie gry Alvaro Garcia popisał się fantastycznym rajdem i strzałem, który ustalił wynik meczu.
Lech pokazał się z bardzo dobrej strony w pierwszej połowie, ale brak koncentracji w końcówce zadecydował o porażce. Mistrzowie Polski wracają z Madrytu bez punktów, lecz z poczuciem, że mogli osiągnąć znacznie więcej. Dla Rayo Vallecano była to zwycięstwo, które potwierdziło, że w europejskich pucharach nic nie jest przesądzone do ostatniego gwizdka.

Po trzech spotkaniach Ligi Konferencji Lech Poznań ma na koncie dwie porażki i jedno zwycięstwo. Na półmetku obecnego etapu zmagań to wynik, który nie napawa optymizmem. Piłkarze z Poznania następny mecz rozegrają u siebie. Kolejorz podejmie na stadionie szwajcarski klub FC Lausanne-Sport.

Czytaj także: To nowa „Iga”. Jest z Poznania i zagra na turnieju tenisowym w akademii Rafaela Nadala

Franciszek Bryska
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl