Wraki pełne granatów zwiedzali poznaniacy. Mogły wybuchnąć, ale o tym nie wiedzieli

Sprawą postanowiła zająć się prokuratura. Chodzi o wystawę wraków m.in. rosyjskich czołgów, które trafiły z Ukrainy do Polski. Zdaniem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych kryły one granaty i amunicję. Ich wybuch mógł zabić setki osób.

To rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba poinformował we wtorek o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury. Jak wynika z przekazanych przez niego informacji, teraz trwają czynności sprawdzające to zawiadomienie. Chodzi o potencjalne „sprowadzenia zdarzenia niebezpiecznego”.

W ramach wystawy „Za wolność naszą i waszą” cztery zniszczone czołgi przywiezione z Ukrainy odwiedzały największe polskie miasta. W tym i Poznań. Można je było oglądać latem 2022 r. w Muzeum Broni Pancernej przy ulicy 3 Pułku Lotniczego.

fot. wPoznaniu.pl

Jak informuje Onet, nowe władze szefostwa RARS postanowiły przyjrzeć się eksponatom, by ustalić co można z nim dalej zrobić. Wówczas pracownicy agencji usłyszeli od jednego z podmiotów współorganizujących wystawę w jednym z miast: „A widzieliście, że w jednym z wraków turlają się granaty?”. Pracownicy RARS powiadomili o tym policję, a ta wezwała na miejsce saperów. Ci przeszukali wraki – informuje Onet.

Saperzy potwierdzili obecność amunicji i granatów, po czym zabrali zagrażające bezpieczeństwu wraki w bezpieczne miejsce.

Teraz sprawą zajmie się Prokuratura. Zbada, czy umożliwienie zwiedzania grożących wybuchem eksponatów mogło być niebezpieczne. Aż osiem lat grozi za sprowadzenie stanów powszechnie niebezpiecznych dla życia lub zdrowia. Sprawie przyjrzy się także pod kątem możliwości postawienia zarzutu niedopełnienie obowiązków i nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza.

Czytaj także: Tu będzie ulica imienia Kory. Decyzja zapadła

Marek Jerzak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl