W czwartek, 13 kwietnia odbędzie się pierwsze spotkanie ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Lech Poznań zmierzy się z Fiorentiną. Włoska drużyna może liczyć na wsparcie swoich fanów, którzy wyruszyli już z Toskanii, by dotrzeć na stadion przy ul. Bułgarskiej.
Kibice Fiorentiny są pewni swego. Drużyna Vincenzo Italiano od 12 spotkań jest niepokonana. Zdaniem włoskich komentatorów to właśnie Viola jest faworytem dwumeczu z Kolejorzem. Podobnego zdania jest były trener Lecha, Mariusz Rumak. W rozmowie z portalem „FirenzeViola.it” przekonuje, że dla graczy Kolejorza kluczowy będzie mecz we Florencji. – Energetyczny stadion w Poznaniu naładuje piłkarzy Lecha. Wszystko może się tam zdarzyć. Jednak aby wyeliminować Fiorentinę, trzeba rozegrać dwa mecze na własnych warunkach. Moim zdaniem kluczowe będzie dobre przygotowanie mentalne, energia w trakcie meczu oraz organizacja taktyczna zespołu – powiedział.
Rumak wspomniał też o poznańskich kibicach. – Są fantastyczni. Gdy Lech zacznie dobrze grać, mogą poprowadzić zawodników do zwycięstwa. Uwielbiam ten stadion i panującą na nim atmosferę. Jestem pewien, że podczas meczu z Fiorentiną doping będzie fantastyczny. Będzie to prawdziwe święto futbolu w Europie – dodał.
Fiorentina może liczyć na wsparcie kibiców
W Poznaniu nie zabraknie kibiców z Florencji. Do stolicy Wielkopolski wybiera się ok. 500 włoskich fanów.
„Będzie to znacznie większa grupa niż 40 odważnych fanów, którzy pojechali za swoją drużyną do Turcji przy okazji meczu z Sivassporem” – donosi w środę „Corriere Fiorentino”.
Część kibiców wyleciało z Bolonii. Najpierw dotrą oni do Berlina, a stamtąd samochodami dojadą do Poznania. Jeszcze inni przylecą do Warszawy, aby kontynuować dalszą podróż pociągiem. Trzecia grupa wyleciała z Pizy i wyląduje we Wrocławiu. Znaleźli się również śmiałkowie, którzy odległość ponad 1400 kilometrów pokonają autobusem.