Nadchodzące wybory parlamentarne wywołują wśród Polaków pewien rodzaj niepokoju. Ponad 67 proc. z nich martwi się o możliwy wzrost inflacji po głosowaniu. To wynik ogólnopolskiego badania.
Najnowsze badanie przeprowadzone przez UCE RESEARCH i platformę ePsycholodzy.pl rzuca światło na rosnące obawy Polaków w związku z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Aż 67,3 proc. badanych wyraziło obawy związane z możliwym wzrostem inflacji po wyborach. To głównie osoby w wieku 25-34 lat, z wyższym wykształceniem i zarabiające od 5000 do 6999 zł miesięcznie. Martwią się nadchodzącymi wyborami.
Michał Pajdak, wykładowca akademicki i współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl komentuje te wyniki. Wyjaśnia, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że inflacja jest obecnie obniżana za pomocą manipulacji tzw. koszykiem inflacyjnym. Wprowadzenie zmian w składnikach tego koszyka może sztucznie obniżyć wskaźnik inflacji. Dlatego wyborcy obawiają się, że jest to związane z niepewnością i zależnością od wyniku wyborów parlamentarnych.
Obawy o inflację
Z uwagi na obecne wydarzenia na arenie międzynarodowej obawa rośnie. Wojna na granicach, niespokojne wydarzenia na Bliskim Wschodzie i wzrost cen ropy naftowej, trudno oczekiwać utrzymania trendu spadającej inflacji. Również zapowiedzi polityków w sprawie ochrony rynku żywnościowego przed importem z Ukrainy zdają się sugerować, że ceny mogą wzrosnąć. Niemniej jednak nie ma jednoznacznego scenariusza po wyborach. Wiele zależy od wyników wyborów i tego, jak partie będą wypełniać swoje obietnice wyborcze.
Kto bardziej boi się wzrostu inflacji?
Sondaż wykazał, że to głównie kobiety obawiają się wzrostu inflacji po wyborach, w porównaniu z mężczyznami. Obawy te deklarują przede wszystkim osoby w wieku 25-34 lat. Osoby z dochodami netto na poziomie 5000-6999 zł. Tych z wykształceniem wyższym i zamieszkujących w miastach od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców.
Dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u komentuje. – To grupa osób spłacających raty kredytu mieszkaniowego, w ogóle żyjąca na kredyt, często w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Wzrost stóp procentowych, inflacja i spadek wartości złotego to dla niej największe zagrożenia.
Tylko niecałe 17 proc. rodaków nie przewiduje ww. zagrożenia. W tej grupie dominują seniorzy, ludzie ze średnim wykształceniem, a także z dochodami w wysokości 7000-8999 zł na rękę miesięcznie. Osób, które nie mają wyrobionej opinii na powyższy temat, jest blisko 16 proc.
– Temat inflacji generuje ogólny niepokój. Ludzie rozmawiają o podwyżkach cen i spadku dochodów z rodziną i ze znajomymi. Wiele starszych osób przypomina sobie sytuację gospodarczą lat 80. i 90. XX wieku oraz jej skutki, a także długoterminowy proces wychodzenia z recesji. Te doświadczenia pozostają w pamięci na lata. Do tego kobiety reagują bardziej emocjonalnie. To efekt tradycyjnego modelu rodziny, w której to one odpowiadają za zakupy i domowy budżet. Z kolei osoby o niskich kwalifikacjach i pracujące na część etatu mogą obawiać się zwolnień w przypadku ograniczenia produkcji – podsumowuje współautor badania.
Czytaj też: Policyjny pościg. 47-latek i 51-latek ukradli niebotyczną sumę pieniędzy