Warta miała doskonałą okazję do tego, by wywalczyć kolejne trzy punkty w lidze i wyrwać się z dna tabeli. Forma jednak zweryfikowała. Z Zielonych nie było czego zbierać.
Warta Poznań zaliczyła zdecydowany falstart w rozgrywkach I Ligi. Przed piątkowym popołudniem Zieloni mieli na koncie jedynie zwycięstwo ze Stalą Stalową Wolą oraz remis z GKS-em Tychy. Poza tym na ich koncie znajdowały się cztery porażki. Świetną okazją do odkucia był więc mecz z Polonią Warszawa, która w poprzednim sezonie ledwie wywalczyła utrzymanie, a w obecnych rozgrywkach nie wygrała jeszcze meczu.
Szybkie ciosy
Nadzieję na łatwe trzy punkty przeciwnicy rozwiali jednak bardzo szybko, bo już w czwartej minucie. Polonia wykonywała wtedy rzut rożny. Po wybiciu piłki z pola karnego trafiła ona pod nogi dobrze ustawionego zawodnika warszawskiej ekipy. Ten oddał nie najlepszy strzał w kierunku bramki Jędrzeja Grobelnego. Golkiper zasłonięty przez swoich obrońców nie był w stanie jednak szybko zareagować i zamiast złapać futbolówkę, zbił ją na bok. Sekundy później po niemałym zamieszaniu piłkę do siatki wpakował Szymon Kobusiński.
Defensywa Zielonych była fatalnie zorganizowana. Zaledwie minutę po straceniu pierwszej bramki Polonia stworzyła sobie kolejną groźną sytuację po rzucie rożnym. Gdyby nie niecelny strzał, Warta przegrywałaby już dwoma trafieniami. To właśnie gospodarze pokazali dużo wyższą klasę w tym spotkaniu. Ekipa z Poznania w pierwszej połowie nie miała nic do powiedzenia i jedynie broniła się przed atakami rywali. W dodatku nieskutecznie.
Niedokładność, nieskuteczność i dezorganizacja
Już w 24. minucie po dobrej oskrzydlającej akcji Polonii, żaden z defensorów Warty nie przypilnował napastnika rywali. Ilkay Durmus po wrzutce z bocznego sektora bezproblemowo strzelił bramkę na 2:0. Dopiero po tej sytuacji Zieloni się przebudzili. W 39. minucie po fantastycznym strzale z okolic 30 metra Yuriyego Tkachuka piłka uderzyła jednak w poprzeczkę.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0. W drugiej części gry do głosu ponownie doszli gospodarze. Po kolejnym dobrze rozegranym rzucie rożnym Polonia mogła prowadzić już 3:0. Zabrakło precyzji. Zieloni próbowali odrabiać straty, ale brakowało im dobrej ostatniej decyzji o strzale lub podaniu. Zdecydowanie bliżej do zdobycia kolejnego trafienia była jednak Polonia Warszawa. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 2:0. Po kolejnej porażce Warta okupuje 16. miejsce w tabeli.